W “Valhalii” oprócz zwykłych pojedynków z doświadczonymi wojownikami czy smutnymi przedstawicielami składającymi się na popularną formację Be-Pe-Pe, naszego protagonistę czekają starcia z gagatkami znacznie cięższego kalibru. No i na tym skupia się najnowszy fragment rozgrywki z nowego “Assassin’s Creed”, czyli walki z mitycznymi i legendarnymi przeciwnikami. Szczęki z podłogi raczej nie będziecie musieli zbierać, ale z drugiej strony – nikt nie oczekiwał tutaj epickości rodem z “God of War” czy “Dark Souls”.
Jeśli więc oczekiwaliście rewolucji, to trafiliście pod zły adres. Zresztą, na chwilę obecną, “Valhalla” wygląda jak delikatne rozwinięcie konceptów znanych z “Origins” czy “Odyssey” zamiast coś kompletnie rewolucjonizującego markę. Dla jednych to zarzut, dla innych atut – oceńcie sami.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz