Mroczna baśń braci Grimm o "Fleciście z Hameln" jest dość dobrze znana i osadzona w historii, bo w XIII wieku naprawdę z pewnego dolnosaksońskiego miasteczka zniknęły dzieci, a potwierdzenie tamtych wydarzeń można znaleźć w wielu dokumentach. Źródła nie podają jednak, jak doszło do tej tragedii i od czego wszystko się zaczęło, a to, jak mawiała Agatha Christie, jedynie godzina zero, bo odliczanie zaczyna się o wiele wcześniej...
Historie, które nie zostały dopowiedziane, często pobudzają wyobraźnię autorów i prowokują do tworzenia kolejnych, lepszych lub gorszych, alternatywnych wersji opowieści. "Szczurołap" spod pióra Jaya Ashera i Jessiki Freeburg należy do tych lepszych i jest bardzo wiarygodny.
Mieszkańcy Hameln nie mogą poradzić sobie z plagą szczurów, przez którą zapasy jedzenia znikają w oszałamiającym tempie, a ludzie zapadają na groźne choroby. Wszystko to sprawia, że są skłonni wiele zapłacić komuś, kto uwolni ich od plagi. Wtedy zjawia się tajemniczy Szczurołap twierdzący, że rozwiąże ich problem. Najbardziej zauroczona jest nim głucha Magdalena, która ze względu na niepełnosprawność została odrzucona przez społeczność, ale tym samym może obserwować wszystkich bez skrępowania. Młoda kobieta czeka na kogoś, kto ją pokocha i zaakceptuje i kimś takim wydaje się przybysz, który jak się okazuje – ma także mroczną stronę.