Zwiadowcy to seria, która szczyci się miejscem w mojej biblioteczce już od wielu lat i mimo upływu czasu nigdy tego nie żałowałem. W dalszym ciągu okazjonalnie wracam do tych książek, żeby przejrzeć ulubione fragmenty i zawsze wypatruję wieści na temat kolejnych tomów. Stąd też można zrozumieć moją ekscytację, kiedy dowiedziałem się o kolejnej odsłonie przygód Willa i jego przyjaciół, dysponującej podtytułem, "Zasadzka w Sorato". Teraz zaś, po sprawnej lekturze, pora podzielić się przemyśleniami.
Will zwyczajnie nie umie się trzymać z dala od kłopotów, co? Kiedy wraz z Maddie są w Toscano, celem wsparcia negocjacji dyplomatycznych z Arydią, docierają do nich wieści o rajdzie Temudżeinów. Zwiadowcy doskonale wiedzą, że ich przybycie nie oznacza niczego dobrego, a więc decydują się pomóc przyjaciołom, tak nowym jak i starym, w odparciu tego zagrożenia. Do tego jednak potrzebują dodatkowego wsparcia i dobrego planu.