Zamiana ciał

2 minuty czytania

zamiana ciał

Fabularny schemat z przypadkową zamianą ciał jest niezwykle oklepany. Widzieliśmy to już w kinie niezliczoną ilość razy – raz śmieszyło bardziej, raz mniej. Co jakiś czas znajdą się jednak twórcy, decydujący się powrócić do tak ogranej sztuczki. Jedną z takich osób jest reżyser David Dobkin, który postanowił zamienić rolami statecznego prawnika, z rękami pełnymi obowiązków małżeńskich i rodzinnych, oraz dużego chłopca, bumelanta, uwielbiającego podrywać laski. Jak można łatwo zgadnąć, obaj panowie skrycie marzyli o przeżyciu choćby jednego dnia w ciele przyjaciela. Początkowa radość zamienia się jednak w przerażenie, gdy napotykają trudy wynikające z prowadzonego przez właściciela ciała trybu życia.

Nie ma co ukrywać, że "Zamiana ciał" jest prostą komedią, nieaspirującą za bardzo do niesienia jakiegokolwiek przesłania. Film ma po prostu śmieszyć i już. Nie nastawiajcie się jednak na inteligenty humor – już na samym początku w twarz Dave'a Lockwooda (Jason Bateman – prawnik) podczas przewijania swojej najmłodszej pociechy leci strzał rzadkiej kupy. Cóż, przynajmniej wiadomo, na jaki poziom należy się przyszykować. Gdy opuścimy część barier dobrego smaku, adekwatnie do prezentowanego humoru, produkcja zaczyna faktycznie śmieszyć. Jak się nie roześmiać, kiedy piękna żona Dave'a paraduje w negliżu po łazience, napalony Mitch Planko (Ryan Reynolds – bumelant) już czeka cały w gotowości do akcji w łóżku, a kobieta nagle postanawia z głośnym pierdzeniem załatwić się w toalecie? Prymitywne? Owszem. Zabawne? Jak najbardziej!

zamiana ciał zamiana ciał

Muszę przyznać, że dwójka głównych bohaterów wcieliła się w narzucone im role zupełnie niezgorzej. Bawi szczególnie Jason Bateman, gdy w jego ciele znajduje się Mitch Planko. Twarz i postura aktora zdecydowanie bardziej nadają się do grania poważnych, przytłoczonych życiem postaci, nic więc dziwnego, że nagłe prostackie zachowanie śmieszy. Z drugiej strony Dave Lockwood w ciele Ryana Reynoldsa bawi, kiedy widok wszystkich narzucających się mu nastolatek wprawia go w zakłopotanie. Będąc od lat w stałym związku, z pewnością czuje się wreszcie jak w raju. Nie będę ukrywał, że z przyjemnością ogląda się również piękniejszą część obsady. Leslie Mann i Olivia Wilde swoimi wdziękami potrafią zauroczyć każdego, kto zdecyduje się obejrzeć "Zamianę ciał" do końca.

zamiana ciał

Film bardziej spodoba się pewnie męskiej części widowni. Miejscami wulgarny, z prostackimi żartami, jednak mimo wszystko śmieszny. Lekka i niewymuszona gra dwójki protagonistów w wymuszonych ciałach na pewno działa tutaj na plus. Szkoda, że David Dobkin sięgnął po najbardziej ograne sceny, jakie można wymyślić podczas zamiany ciał. Banały typu: rodzina jest najważniejsza czy pracoholizm jest zły, odrzucają bardziej niż niski poziom humoru. Moja recenzja jest z pewnością przykrótka, ale tak naprawdę trudno napisać o tym filmie coś więcej – można obejrzeć do obiadu, zaśmiejecie się kilka razy, ale nic ponadto. Jak na scenarzystów "Kac Vegas" – ździebko za mało.

Ocena Game Exe
5
Ocena użytkowników
6.33 Średnia z 3 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Udana komedia, rzeczywiście momentami przesadzona i głupia (wspomniana scena trafienia kupą w twarz bohatera), ale w innych scenach dająca też niezłą frajdę. Poza tym nawet, jeśli nie śmieszy, to historia wciąga, bo takie fantastyczne motywy (jak zamiana ciał) są dość interesujące. Na plus bardzo dobry duet Reynolds/Bateman.

Moja ocena: 7/10

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...