Wielki Mur Chiński – jeden z siedmiu "nowych cudów świata", długi na 2400 km wał obronny, składający się z zapór naturalnych, sieci fortów i wież obserwacyjnych. Zbudowano go, aby bronić Chiny przed szarżami ludów z Wielkiego Stepu, czyli między innymi Turków czy Mongołów, a ponadto chronić część Jedwabnego szlaku. Nie ma co ukrywać – budowla posiada olbrzymie znaczenie: nawet jeśli faktycznie nie mogła powstrzymać najazdów wroga przed dłuższy czas, z pewnością samym ogromem mroziła krew w żyłach. Niemniej jednak wieść o tworzeniu filmu fantasy, w którym Wielki Mur miałby odegrać rolę ostatniego bastionu ludzkości przed atakiem krwiożerczych jaszczurów, wywołała u mnie niepohamowany wybuch śmiechu. Gdy moje rozbawienie minęło, postanowiłem zebrać o produkcji więcej informacji. Obecność Matta Damona oraz Willema Dafoe w obsadzie nie tylko ostudziła nieco moje emocje, ale także zaintrygowała – nawet na tyle, że zdecydowałem się wybrać do kina na seans "Wielkiego Muru".
- 1 strona