"Wbrew Naturze" miało mocne otwarcie, ale bywa tak, że serie po początkowym zachwycie dają już mniej radości. Niestety, tak się dzieje się również w tym przypadku. "Polowanie" nie dorównuje "Przebudzeniu".
Leslie ma co najmniej dwa powody do obaw. Pierwszy to bóstwo, które może przejąć władzę nad jej ciałem i dąży do zjednoczenia z nią, cokolwiek to by oznaczało. Drugi to ścigająca ją organizacja. Sprzymierzeńcami mogą okazać się porywacze bohaterki, wyciągający do niej pomocną rękę – choć zarazem mający pewne oczekiwania.
Fabuła za bardzo idzie w kierunku dystopii przedstawionej z perspektywy pozornie przeciętnej bohaterki, która zalicza kolejne etapy do prawdopodobnego zwycięstwa i zmiany rzeczywistości. Dwa ugrupowania, jedno oficjalnie rządzące i stosujące terror, drugie buntujące się i o chwalebnych ideach. Protagonistka, która znajduje się w środku całej akcji, nie z własnej woli. Odkrywająca tę drugą – dobrą – organizację, znajdująca wśród jej członków nieprzychylność (wynikającą z zazdrości?), ale być może także miłość. To wszystko jest niewyszukane, czuję się, jakbym oglądał film typu "Niezgodna". Twórczyni stosuje schematy, które są oczywiste, zanim zdążą się w pełni rozwinąć.
Jednocześnie w tych schematach nie ma życia. Tak jakby Mirka Andolfo chciała skopiować często wykorzystywaną sztuczkę, ale miała trudności z jej realizacją – bo co innego widzieć, co innego zrobić. Efekt jest byle jaki, nieumywający się do pierwotnej wersji. Winy można dopatrywać się w szybkiej akcji, która nie pozwala na właściwie przedstawienie wciąż nowych dla czytelnika postaci. Ekspozycja w pierwszym tomie była za krótka, żeby przez pospieszny rozwój wydarzeń kontynuacja nie wydała się płytka i mało wyrazista.
Częste śmierci też nie są najlepszym wyjściem. Tom nosi tytuł "Polowanie", ale to nie znaczy, że wszystko musi się toczyć w ciągłym biegu, odbija się to choćby na relacjach (jeśli między świnką a wilkiem ma wykiełkować miłość, to przydałoby się jeszcze popracować nad ich wspólnymi dialogami). Z drugiej strony historia ciekawie się rozwija w przypadku tajemniczego, mistycznego wątku i sekretów ścigającej bohaterkę organizacji. Autorka potrafi zaskoczyć.
Strona wizualna nadal jest bardzo ładna. Bohaterami są antropomorficzne zwierzęta, które równie dobrze mogłyby wystąpić w animacji Disneya, tyle że w komiksie pojawiają się drastyczne sceny i lekki erotyzm – dlatego "Wbrew Naturze" to pozycja dla dorosłych. "Polowanie" trochę więc zawodzi, ale czytelnicy, którzy przeczytali "Przebudzenie", pewnie nie zrezygnują z dalszej lektury. Może słusznie, bo to wciąż niezły tytuł, a po nim czeka nas już tylko finał.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz