Przełożenie daty premiery to nie jedyna bolączka wszystkich, którzy oczekują na drugą odsłonę "Bloodlines". Wydawca wraz ze studiem tworzącym ten tytuł ogłosili, że z pracą głównego scenarzysty musiał się pożegnać Brian Mitsoda. Podobny los spotkał także dyrektora kreatywnego Ka’aia Cluneya.
Powyższe zmiany są efektem wspólnej decyzji Paradox Interactive oraz Hardsuit Labs. Nowicjuszom te nazwiska nic pewnie nie mówią, ale pan Mitosoda to facet uznawany za ojca pierwszej odsłony, który miał gwarantować wysoki poziom kontynuacji, jednocześnie przyciągając tych, którzy z rozrzewnieniem wspominają wydane 15 lat temu "Vampire The Masquerade: Bloodlines".
Rzecz jasna dotychczasowy pracodawca życzy Mitsodzie samych sukcesów podczas kolejnych projektów, ale były już główny scenarzysta na łamach serwisu Rock, Paper, Shotgun przyznał, że taka decyzja wcale go nie zdziwiła. Można się tylko domyślać, że szefostwo Paradoxu oraz Hardsuit Labs miało z nim jakieś zatargi, co ostatecznie skończyło się zwolnieniem bez podania przyczyny. Jak to możliwe, że pozbyto się faceta, który był niemal twarzą każdego nowego materiału z gry?
Podobny los spotkał dyrektora kreatywnego Ka’aia Cluneya. To nazwisko może być już dla wielu zupełnie nieznane, zaś jego absencja raczej nie powinna zbyt mocno wpłynąć na samą produkcję. Rzecz jasna Paradox i Hardsuit Labs szybko znalazło następcę w osobie Alexandre Mandryka. Ten ostatni maczał swoje palce w serii "Assassin's Creed" czy "Warhammer 40 000", jednak na pewno stoi przed nim nie lada wyzwanie. Co ciekawe, stołek Briana Mitsody nadal pozostaje nieobsadzony, ale to raczej stan przejściowy, bowiem część fanów "jedynki" na pewno już myśli nad złożonymi zamówieniami przedpremierowymi.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz