RPG-i wywodzące się z Japonii potrafią być nietypowe. Często charakteryzują się długimi, wieloczęściowymi opowieściami, które zaskakują oryginalnością, humorem i ciekawą historią. Z tymi przemyśleniami dziś na warsztat wezmę "The Legend of Heroes: Trails in the Sky".
Królestwo Liberl na kontynencie znanym jako Zemuria. W tym mały kraiku mieszka Estelle Bright, która wraz z przybranym bratem, Joshuą, postanawia pójść w ślady ojca i dołączyć do Gildii Bracerów – organizacji, w różny sposób zajmującej się ochroną ludzi. Wraz z otrzymaniem wszystkich potrzebnych uprawnień, by zostać młodszą członkinią zgrupowania, rusza na wyprawę, pozwalającą zyskać potrzebne do tej pracy doświadczenie. Gdy jednak okazuje się, że statek z jej ojcem na pokładzie zaginął w tajemniczych okolicznościach, sytuacja powoli zaczyna się komplikować, by rozrosnąć się na nieoczekiwaną skalę…
Gra jest dość klasycznym przedstawicielem kategorii jRPG. Tym, co ją wyróżnia, to ogromna historia związana z tytułem. W ramach rozgrywki przychodzi nam sporo wędrować pomiędzy poszczególnymi miastami Liberl, przyjmując kolejne zadania, zwiedzając najróżniejsze lokacje i lochy czy wypełniając kolejne zadania. Całości dopełnia naprawdę bogata fabuła. Oprócz głównego wątku, którego przejście trwa kilkadziesiąt godzin, czeka nas mnóstwo najróżniejszych zadań pobocznych z własną historią. Do tego można znaleźć naprawdę wiele książek i gazet, dostarczających sporo informacji na temat uniwersum.
Przy eksploracji świata warto pamiętać, że istnieje tu pewien limit czasowy. Wydarzenia z głównej linii fabularnej są dla nas dostępne w każdej chwili, bo to ich wykonanie popycha historię do przodu. Jednak nieco inaczej sprawa ma się przy misjach dodatkowych. Pojawiają się one w konkretnym momencie i na ich przyjęcie oraz wykonanie mamy tylko pewien okres czasu. Zwykle jest go sporo, ale bywają chwile, gdy należy się z tym streszczać. Oczywiście zadania te są jak najbardziej opcjonalne, ale zdobywane za nie pieniądze i nagrody bywają bardzo użyteczne. Co więcej, zapewniają nam dodatkowe punkty, które determinują naszą rangę w gildii, zaś wchodzenie na kolejne szczeble tej reputacji również zapewnia dodatkowe prezenty, a części z nich próżno szukać gdzie indziej.
Poza wędrówkami drugim ważnym elementem jest walka. Jak przystało na grę tego typu, możliwość długiego grindu jest jak najbardziej możliwa. Tkwi w tym jednak pewien haczyk. Z czasem potwory w danym rejonie dają tak mało doświadczenia, że po prostu zdobywanie kolejnych poziomów jest mało efektywne. Ale wracając do tematu. Spotkanie z przeciwnikiem przenosi nas na pole bitwy. Tam nasza drużyna staje do walki w wybranej przez nas formacji. Całość odbywa się w turach, gdzie o kolejności decydują odpowiednie statystyki postaci. Dodatkowo warto pamiętać, że podczas walki od czasu do czasu konkretne miejsca w kolejce zapewniają określone premie – leczenie części obrażeń, uzupełnienia energii bądź wzmocniona siła ciosów. Podczas tury dostępna jest jedna akcja, którą można wykorzystać na ruch lub atak. Zjawisko przyjacielskiego ognia nie istnieje, co ułatwia dokonywanie pewnych posunięć. Podstawowy cios zakłada użycie broni, którą dysponuje dana postać. Jako że każdy bohater dysponuje innym uzbrojeniem, zadają różne typy obrażeń i mogą one różnie wpływać na wrogów, ale to nie wszystko.
Oczywiście standardowa broń to jedynie początek naszego arsenału. Kolejną, jakże ważną jego częścią, są tak zwane sztuki (arts). Każda z postaci jest wyposażona w gadżet zwany orbment, za pomocą którego jest w stanie tworzyć fenomeny przypominające magiczną moc. By mogło do tego dojść, do urządzenia należy wstawić tak zwany kwarc (quartz), zdobyczny bądź wytworzony z posiadanych surowców. Po wstawieniu kwarcu do orbmentu postać otrzymuje pasywnego buffa i pewną ilość punktów wartości. Po osiągnięciu odpowiedniej ich ilości, zyskujemy dostęp do konkretnych sztuk. Warto pamiętać o tym, iż każda postać ma nieco inny orbment. Choć ilość slotów na kwarc jest zawsze taka sama, to układają się w różne ciągi, tworzące poszczególne sekwencje, w których wartości kwarców są naliczane niezależnie. Poza tym większość postaci ma w systemie gniazda, w które można wstawić wyłącznie kwarc z góry wskazanego żywiołu, narzucając tym samym pewne rozwiązania.
Poza tym istnieją jeszcze techniki (crafts). Każda z postaci dysponuje paskiem energii wykorzystywanej do ich użycia, który ładuje się w wyniku zadanych lub otrzymanych ciosów. Zebrana w ten sposób energia pozwala nam na korzystanie z ataków specjalnych, raz jeszcze powiązanych ze stylem walki używanym przez każdą postać. Mogą to być uderzenia w jednego wroga lub obszarowe, często zawierające w sobie jakieś właściwości osłabiające lub też wzmocnienia dla naszych postaci. Ukoronowaniem tego systemu są techniki specjalne (s-crafts). Użycie takiego ataku wymaga co najmniej 100 punktów energii, a zawsze zerują cały pasek – to potężne techniki, które mogą odwrócić bieg bitwy. Co więcej, po uzbieraniu odpowiedniej ilości mocy można je odpalić w każdej chwili i w ten sposób wyłamać się z kolejności ruchu, korzystając przy tym z dorzucanych w trakcie bitwy premii.
Oprócz tego podczas walki istnieje możliwość używania przedmiotów – głównie leczących i znoszących efekty uboczne ataków. System ten zawiera też jedną ciekawą rzecz – gotowanie. Podczas podróży w rozmaitych sklepach możemy kupować jedzenie najróżniejszego rodzaju. Spożywanie go zastępuje działaniem medykamenty, a często niesie to ze sobą dodatkowe premie. Po zjedzeniu takiego dania uzyskujemy możliwość własnoręcznego wykonania (niektóre przepisy można dostać od NPC-ów). Wystarczy mieć odpowiednie składniki, kupione w sklepie bądź zdobyte od potworów, i gotowe. Pozwala to dość łatwo zaoszczędzić gotówkę, jako że zwłaszcza na początkowych etapach należy się liczyć z wydatkami.
Pod względem oprawy nie można tu mówić o cudach, ale też nie ma tragedii. Jest to model, który dość łatwo napotkać w starszych grach z kategorii jRPG. Modele postaci są dwuwymiarowe, wstawione do trójwymiarowych lokacji, które możemy dokładnie oglądać dzięki obracanej kamerze. Udźwiękowienie postaci, za wyjątkiem kilku okrzyków bojowych podczas walki, praktycznie nie istnieje, ale oprawa dźwiękowa bez wątpienia staje na wysokości zadania, oferując różnorodny, miły dla ucha repertuar.
Początkowo miałem do tej pozycji mieszane uczucia. Po prostu trafiłem na nią na dobrej promocji z rekomendacją, jako że przypominała niektóre ogrywane przeze mnie tytuły. Początkowo rozgrywka nie była zła, ale też nie niewiarygodnie wciągająca. Jednak gdzieś tak po 1/3 rozgrywki zacząłem się coraz bardziej wciągać, by z zapartym tchem wczytywać się w ostatnie dialogi i walczyć z finałowymi bossami. Choć powtarzalny, to ciekawy gameplay, intrygująca historia i dobry humor. Niewątpliwie warto sprawdzić.
Plusy
- Rozbudowany świat
- Bogata fabuła
Minusy
- Bywa nużąca
- Brak wersji polskiej
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz