Stalker

Stalker

Olśniewająca plastycznie, prowokująca intelektualnie i wyjątkowo zdyscyplinowana w sposobie opowiadania kolejna filmowa przypowieść Andrieja Tarkowskiego. Tym razem zarys fabuły wziął twórca „Andrieja Rublowa” z jednego z najlepszych utworów autorstwa klasyków rodzimej fantastyki literackiej Andrieja i Borysa Strugackich – „Piknik na skraju drogi”. Była to opowieść o zagadkowej wizycie na Ziemi – a raczej jej skutkach – przybyszy z odległego zakątka Kosmosu. U Tarkowskiego przewodnik czyli Stalker (Aleksandr Kajdanowski) prowadzi Pisarza (Anatolij Sołonicyn) i Profesora (Nikołaj Grińko) przez apokaliptyczny krajobraz obszaru zwanego Strefą do zagadkowej Komnaty, gdzie można ponoć spełnić najbardziej skryte ludzkie marzenia. „Ludziom nie zostało już nic. Po co niszczyć wiarę?”. To zdanie padające z ekranu jest trafnym podsumowaniem filmu. Jak słusznie zauważył francuski krytyk Michel Ciment: „Tarkowski mówi nam o swoim kraju i swojej epoce”. Ale „Stalker” to przecież nie tylko aluzyjna krytyka totalitarnego systemu i symboliczny obraz duchowych spustoszeń, jakie się dzięki niemu dokonały. Tarkowski po raz kolejny usiłował uchwycić na ekranie to, co się z reguły filmowcom wymyka. Obecność tajemniczej boskiej siły. Tym filmem dołączył jeszcze raz do nielicznego grona tych ludzi kina – jak jego mistrzowie Robert Bresson i Ingmar Bergman – którym taki więcej niż zuchwały zamiar się powiódł.

Obsada

Wczytywanie...