Jeżeli sam tytuł informacji nie zaciekawił Was, aby obejrzeć najświeższy fragment gry, to jest z Wami po prostu coś nie tak.
Chyba nie skłamię, że standardy epickości i widowiskowości przekraczają wszelkie dopuszczalne normy, przebijając w tym aspekcie wszystkie wcześniejsze materiały promujące grę. W przypadku "Cienia Wojny", to olbrzymi komplement, bo twórcy ewidentnie nie pierdzielą się w tańcu.
Komentarze
Zaś sama walka wygląda miodnie jak się biją takie "spaślaki" choć wydaje się niesamowicie łatwa a może to tylko moje zboczenie z DS gdzie wszyscy cię mogą zabić a bossowie szczególnie.
Podoba mi się jak nasz bohater w 17 minucie jest blokowany przez stopień schodów.
Dodaj komentarz