Wiecie, nie spodziewałam się, że coś, na co natknęłam się w Mrocznych Wiekach (czyt. moje prywatne, najstarsze archiwa tych czasów nie obejmują) i do tego przelotnie, do mnie powróci. Kontakt z Heretic Kingdoms ograniczył się tylko do recenzji (no dobra, przyznaję się. Znajomość wspomnianego tekstu nie przykuła mojej uwagi do tych rewelacji. Jest jeszcze coś, ale to już mój słodki sekret!) w czasopiśmie, które miało nieszczęście wpaść w kocie pazury z iście prozaicznego powodu – do numeru była dołączona płyta z grą "Władca Pierścieni", a że Naczelny Kot GameExe jest zakochany w tym uniwersum... Stop, zbytnio skręcam w stronę wspomnień, tak nieistotnych, miast skupić się na tekście właściwym.
Dla odświeżenia pamięci warto wspomnieć, że Kult: Heretic Kingdoms, znany także jako Heretic Kingdoms: The Inqusition został wydany przez studio 3D People dokładnie dekadę temu (choć dla nas, Polaków, raczej ciut mniej niż dekadę, bowiem w naszym kraju omawiana gra pojawiła się w 2005 roku), był hack'n'slashem, nie zaliczającym się jednak do klasyki gatunku. Średniowieczne realia, bezlitosne siekanie potworów, magia i uganianie się za artefaktem – brzmi znajomo? To zapraszam do rozszerzenia newsa.