Ród X/Potęgi X

4 minuty czytania

Gdy cię nie chcą w żadnym państwie, załóż własne! Ktoś chyba nawet na serio w naszym świecie tego spróbował i wyszło mu to całkiem nieźle.

okładka,ród x/potęgi x

Mutanci mają już dość, wszelkie próby porozumienia się z ludźmi zdają się na nic. Zakładają więc na niezamieszkanej wyspie Krakoa własne państwo. Z zasobów swojej nowej ziemi są w stanie wytwarzać nowatorskie leki, niedostępne nigdzie indziej, co ma stanowić filar ich gospodarki oraz kartę negocjacyjną w grze o uznanie ich kraju. Ciągle jednak coś się sypie... I to poważnie, skoro za każdym razem dochodzi do eksterminacji całej społeczności mutantów. Jak to: za każdym razem? Historię tę poznajemy w dużej mierze z perspektywy Moiry X, to ona jest główną bohaterką komiksu. Kiedy umrze, odradza się na nowo, przeżywa swoje życie jeszcze raz, pamiętając wszystko z poprzednich żywotów. Moira postanowiła więc pomóc Xavierowi, za każdym razem poprawiając błędy poprzednich prób.

Zabawy czasem, przywodzące na myśl cofnięcie zapisu w grze, to środek ciężkości tej opowieści. Było to dla mnie duże zaskoczenie, a właściwe określenie najważniejszej postaci i jej roli pozwala uporządkować początkowy chaos wydarzeń. Aby nie odbierać przyjemności z lektury, więcej mojemu czytelnikowi nie mogę zdradzić, bowiem fabuła została oparta właśnie o akcję i fabularne zwroty. Rezultat jest nawet interesujący, choć na razie wydaje się niezbyt mądry. Już dawno chyba, wnosząc z kolejnych poznawanych przeze mnie komiksów, X-Meni odeszli od jakiejś głębszej alegorycznej refleksji społecznej, politycznej, na rzecz pokazu dynamicznej akcji i festiwalu supermocy. Zastanawiam się jednak, czy to uniwersum nie staje się zbyt przekombinowane. Przerost formy nad ich treścią? W tym komiksie realnej głębi brak. Problemy charakterystyczne dla zmyślonego świata i w nim mające jakąś wagę są w wydumane. Nie mam pomysłu jak można by je było podciągnąć pod naszą rzeczywistość. Wyścig między mutantami pretendującymi do bycia następcami ludzi, a ludźmi chroniącymi się za pomocą potężnych robotów (Sentineli)? Hmm...

Scenariusz miał w sobie coś przyciężkiego. Mam tu na myśli rozbudowane schematy funkcjonowania generacji mutantów, Legionu czy Sentineli. Choć ogólnie wątki te byłyby potencjalnie bardzo ciekawymi, ich zbyt rozbudowana mechanika działania przytłaczała czytelnika. Świetnym rozwiązaniem były dodatkowe wstawki pomiędzy rozdziałami komiksu: dziennik, wykres, notka prasowa. Sprawnie zostało to wykorzystane jako środek narracji o tak rozbudowanym świecie, pozwala też się na przykład cofnąć do danej informacji, gdy w natłoku najdziwniejszych tworów pokroju Legionu czy Sentineli czytelnikowi przyjdzie się w końcu pogubić.

Zakończenie komiksu pozostaje otwarte, a jego kontynuacja ma przed sobą szerokie perspektywy. Tak zastanawiająca może być na przykład stabilność takiego tworu, jak państwo mutantów. Przypomnijmy wszakże, że nie zawsze się oni ze sobą bratali z racji jedynie na swoją odmienność. Na razie Krakoa jako raj mutantów to krajobraz sielski, lecz czy ta idylla zostaje utrzymana, czy może raczej zakwestionowana? Pierwszego niepokornego, który został za swoje występki skazany – Jugernaut – już mają. Owszem, ten był przypadkiem szczególnym, niemniej pewien precedens zaistniał, pewna rysa wystąpiła. Co będzie dalej? Pytanie pozostaje otwartym.

A tak na marginesie... Czasem bywam złośliwie czepliwy co do pewnych drobnostek, pozornie nieistotnych. Jednak nie biorą się one wcale znikąd, podobnie jak moja reakcja. Przyjrzyjmy się oto liście krajów wrogich wobec państwa mutantów. Odrzucając wszelkie twory fantasy z uniwersów Marvela, spośród realnie istniejących państw, jako wrogie wymieniono: Iran, Koreę Północną, Rosję, Brazylię, Wenezuelę i Honduras. Dla Iranu i Korei Północnej są to motywacje ideologiczne, dla całej reszty zaś polityczne. Nie wiem, czym zawinił Honduras, niemniej cała reszta ferajny ma "dziwny" wspólny mianownik: są w konflikcie z USA, względnie nie lubią ich amerykańscy Demokraci (Brazylia). Weźmy na przykład taki Iran; co miało by akurat to państwo motywować do ideologicznej odmowy podpisania umowy handlowej z Krakoą na ich wyroby medyczne? A jeśli gdzieś tam w uniwersum nawet istnieje uzasadnienie... Dlaczego padło akurat na wrogi Ameryce Iran? Przypadek? Doprawdy? Dla fabuły z tego, czy postąpił tak ten czy inny kraj w zasadzie nic nie wynika. Niemniej, czy nie jest to jakieś spłycenie materiału, który można byłoby interesująco rozwinąć? Wszakże wątek polityczny walki o uznanie Krakoa też odgrywa swoją rolę! Dlaczego więc tak go straszliwie uproszczono: "Hamburger zawsze strong, jego wrogowie zawsze bad!"?

Pierwotnie motyw X-Menów opowiadał alegorycznie o nietolerancji i wykluczeniu w Ameryce, dziś podsuwa czytelnikowi cele amerykańskiego imperializmu? Wskazanie tych państw ma naprawdę marginalny charakter, toteż powyższe jest rozpatrywanie jedynie półpoważnie, nie jest zaś wyrazem najświętszego uniesienia recenzenta, jednak zapewniam – figura wroga w zachodniej popkulturze jest zbyt schematycznie powielana, zbyt powtarzalna, by mogła być dziełem przypadku. Jest zarazem symbolicznym wyrazem tego, jak płytka jest ta popkultura. Cynicznie trzeźwo oceniono tymczasem Chiny przy innej okazji, co przywołuję aby zrównoważyć wytknięte w mojej opinii wady.

ród x/potęgi x ród x/potęgi x

Motyw X-Menów był już wielokrotnie eksplorowany, toteż potrzebny jest jakiś powiew świeżości. Rozwiązania zastosowane w tym komiksie są z pewnością śmiałe, na ile jednak niosą jakąś treść, a na ile są tylko monumentalną formą pustą w środku, trudno dywagować samemu ze sobą. Jest to jednak udana bajka fantasy, pełna akcji i z ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, nadto całkiem przyjemna wizualnie – choć w tej kwestii wyobrażenie Xaviera, dla mnie przynajmniej, było strasznie irytujące. Zakończenie tego komiksu daje podstawę do interesującej kontynuacji, posiadającej szerokie perspektywy rozwoju.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...