"Cykl demoniczny" Petera V. Bretta to jedno najpopularniejszych fantasy. Seria książek poświęconych walce ludzkości z Otchłańcami zyskała mnóstwo fanów, na dodatek w planach jest jej ekranizacja. Niestety każda historia, nawet najlepsza, ma swój kres. A w tym wypadku końcem jest druga księga "Otchłani".
Sharak ka się rozpoczęła. Arlen i Jardir, którzy raz jeszcze połączyli siły w walce ze złem, ruszają ku Otchłani wraz z kilkoma sojusznikami. Mają prosty, choć niemal niewykonalny cel: zabić Królową Roju, zanim dojdzie do wylęgu. Ich przewodnikiem w tej ekspedycji jest sam Alagai Ka – pokonany i skrępowany, ale nie złamany. Tymczasem ich przyjaciele na powierzchni mają przed sobą równie trudne zadanie. Muszą wytrwać w obliczu atakujących książąt, którzy chcą przygotować tereny pod wylęg. Podołają swoim zadaniom, albo ludzkość czeka kres.
Ukazany świat nadal potrafi zdumiewać. Dzieje się tak za sprawą napotykanych zmian, które postępują wraz z przedłużającą się wojną z książętami. Dostrzegamy kolejne zniszczenia i rozbudowywanie umocnień przez obie strony. Jednak najlepiej zostało to przedstawione podczas wędrówki do Otchłani. Wraz z kolejnymi krokami w krainę wiecznej nocy, gdzie magia jest zawsze obecna i przepełnia wszystko co żywe, doświadczamy następnych niezwykłych zjawisk i cudów, co sprawia, że chętnie się tam zapuszczamy. Efektu dopełniają zagrożenia i pułapki.