Wielu twórców, powodowanych prośbami fanów, kontraktami z wydawnictwami czy chęcią zmaksymalizowania zarobków, przeciąga swoje serie w nieskończoność, co zwykle negatywnie odbija się na jakości kolejnych utworów. Na szczęście Skottie Young nie popełnił tego błędu.
"Konali krótko i płaczliwie" to czwarty i zarazem ostatni tom "Nienawidzę Baśniowa". Gwoli przypomnienia – po wielu próbach i latach tułaczki Gertruda zamiast do naszego świata trafiła do piekielnych otchłani Baśniowa. Z kolei pozbawiony dawnej towarzyszki Larry zaszył się gdzieś i żyje w samotności. Tymczasem nadciąga nowe zagrożenie, a losy całej krainy wiszą na włosku. Ostatnią deską ratunku jest zaś Gertruda, która owej krainy szczerze (i z wzajemnością ze strony jej mieszkańców) nie znosi.
Od samego początku odczuwa się dążenie Younga do zamknięcia serii, a nie rozpisywania kolejnych gagów, do czego wcześniej autor przejawiał dużą skłonność. Tym razem jak ognia unika odbiegania od przewodniej linii fabularnej i skupia się na ostatecznym rozwiązaniu losów Gertrudy i krainy. Co nie oznacza, że w "Konali krótko i płaczliwie" zabrakło humoru. Ten oczywiście jest, choć jakby w mniejszej dawce.
Co się tyczy samego zakończenia – jest ono w porządku, aczkolwiek daleki jestem od piania z zachwytu. Podejrzewam, że wielu czytelników, podobnie jak ja, przewidywało tego rodzaju puentę, przez co emocji nie ma znowuż tak dużo. Young zdecydował się na bezpieczne rozwiązanie i zakończył opowieść zgodnie z duchem całej serii, aczkolwiek pewien niedosyt pozostał.
Nie zmienia to faktu, że "Nienawidzę Baśniowa" to porządna seria humorystyczna, w której ogromną rolę odgrywa znakomite tłumaczenie Marcelego Szpaka. Wyczucie tak w przekładzie dialogów, jak i nazw własnych oraz "ciastolonych" wulgaryzmów zasługuje na osobne brawa.
Mimo drobnego zawodu zamknięciem historii i tak jestem zadowolony z czasu spędzonego z Gertudą w Baśniowie. Czy mogło być lepiej? Tak, ale nadal otrzymujemy godne zwieńczenie cyklu. Jeżeli lubicie komiksy z odjechanym humorem i dobrą kreskę podkreśloną przez "lukrowaną" kolorystykę, to "Nienawidzę Baśniowa" ma spore szanse do was trafić.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz