"New X–Men: Z jak Zagłada" miło mnie zaskoczyło. Grant Morrison z powodzeniem wyeksponował kluczowe cechy komiksów o mutantach i dorzucił garść ciekawych pomysłów, w tym jeden wstrząsający światem X–Menów. W efekcie otrzymaliśmy jeden z lepszych albumów o mutantach ostatnich lat.
Grant Morrison namieszał w życiu X–Menów za pośrednictwem siostry bliźniaczki profesora Xaviera, którą nie kierowały tak szlachetne pobudki, co nim samym. Cassandra Nova nie poprzestała jednak na manifestacji swojego sprytu i sianiu chaosu na Ziemi. Po przejęciu ciała Charlesa Xaviera udała się w kosmos, aby stanąć na czele armii Imperium Shi'ar. Jej prawdziwym celem jest zaś pozbycie się wszelkich mutantów.
Zamiary Cassandry Novy do najwymyślniejszych nie należały, lecz Morrison przekuł sztampowe polowanie na mutantów w wartką opowieść, pełną zwrotów akcji. Mogło się to podobać nawet osobom – które podobnie jak wyżej podpisany – nie są szczególnymi miłośnikami Xaviera i spółki.