Niestety ani mnie to grzeje, ani ziębi. Jakby nie było już jednej gry sieciowej osadzonej w świecie „Dungeons & Dragons”, która ledwo uciekła spod stryczka przygotowanego przez rozczarowanych graczy, a, aby go uniknąć, musiała zrezygnować z abonamentu i przestawić się na system mikropłatności. Obecnie radzi sobie całkiem znośnie (8% rynku wedle ostatnich badań) i na siebie zarabia, ale o jakiejś ogromnej ekscytacji tym tytułem wśród graczy chyba nie może być mowy. Choć może ten ostatni zryw popularności spowodował, że Atari postanowiło znów zawalczyć o rynek gier sieciowych i postawić na swoją etatową krainę zwaną Faerunem?
„Neverwinter” będzie grą „Cooperative Online RPG”, czyli, aby to lepiej zobrazować – takim „Guild Wars” umiejscowionym w północnej części Wybrzeża Mieczy. Chcesz poczuć smak przygody z przyjaciółmi? Proszę bardzo, możesz wraz ze swoimi kumplami przeciwstawić się złu, które ponownie zagraża miastu i stworzyć pięcioosobową drużynę hardych poszukiwaczy przygód. Natomiast jeżeli lubisz grać solo? Nie ma problemu, możesz napluć śmierci w twarz w pojedynkę, a pozostałą czwórką będzie kierował komputer. Zanim jednak zaczniesz znów ratować Neverwinter, zostaniesz postawiony przed wyborem jednej z pięciu podstawowych klas systemu „Dungeons & Dragons”.
Każdy, kto miał styczność z serią „Neverwinter Nights”, zdaje sobie sprawę, że w grodzie Nashera panuje większy bajzel niż w szekspirowskim państwie duńskim. Obecnie, po śmierci ostatniego dobrodusznego lorda, w mieście króluje chaos i anarchia, a różne frakcje walczą o dominacje, bo wiadomo – każdy chce mieć jak największy dostęp do koryta władzy. Jakby jeszcze tego było mało, ofiary plagi, która spustoszyła lata temu dumny gród, powstają z grobów i pragną zagłady miejsca, które kiedyś nazywali swoim domem. Ojej… strasznie, zabrakło tylko chorobliwe ambitnego i zakompleksionego czarnoksiężnika, który obudził starożytne oraz mroczne siły, w celu zrównania z ziemią Neverwinter i jej znanej Akademii Magicznej, gdy ta nie poznała się na jego talencie. Choć kto ich tam jednak wie, może doczekamy się czegoś takiego w najbliższym dodatku. Zobaczymy, co narodzi się w płodnym umyśle R. A. Salvatore, który odpowiada za aspekt fabularny gry.
Oczywiście każdy „Neverwinter” musi posiadać, ukochane przez wszystkich jego fanów, narzędzia do tworzenia własnych poziomów. Mimo innej specyfiki gry i w tym wypadku czegoś takiego nie zabraknie. Program o nazwie „Forge” pozwoli nam z łatwością stworzyć własne historie, zadania i lokacje, a to dzięki jego ogromnej intuicyjności i przyjazności w użytkowaniu. Przynajmniej takie są obietnice, a jak będzie w praktyce, to już sami osądzimy.
Za „Neverwinter” odpowiada Cryptic Studios, a jego premiera planowana jest na ostatni kwartał 2011 roku. Zanim tytuł trafi na półki sklepowe, zgodnie z obecnie panująca modą, ukaże się kilka produktów związanych z samą produkcją i promujących ją. Póki co planowana jest gra planszowa tworzona przez specjalistów z firmy Wizards of the Coast oraz książkowa trylogia, nad którą obecnie poci się wspomniany wcześniej R. A. Salvatore. Pierwszy tom, „Gauntlgrym”, na ogólnoświatowym rynku ukaże się już 5 października (czyli znając naszych wydawców to w Polsce pewnie za jakieś 5-6 lat).
Komentarze
Trochę oklepana fabuła (kolejne zombie), ale to dopiero początek, więc może coś jeszcze zmienią. Mam nadzieję.
[Dodano po 33 sekundach]
Lio, Ty też nic nie rozumiesz! ARRRGHHHH!!! (itp, itd.)
P.S. Mordki Nashera nie uświadczysz bo to chyba on jest tym zmarłym lordem co najwyżej pomniki i itp.
Użytkownik Kiyuku dnia poniedziałek, 23 sierpnia 2010, 22:53 napisał
O tak, tak, tak! Tam gdzie prawdzie przygody maja swój początek.
Użytkownik Wiktul dnia wtorek, 24 sierpnia 2010, 11:08 napisał
To bardzo dobra koncepcja, właściwie, mogliby ten świat z czasem poszerzać, ale poczekajmy, okaże się jak to będzie wyglądać ostatecznie
Dodaj komentarz