Komiks superbohaterski jest bardzo popularny – wśród ludzi właściwie w każdym wieku. Na rynku co rusz pojawiają się nowe tytuły z tej kategorii i "My Hero Academia – Akademia bohaterów" to jeden z nich. Jego protagonista, Deku, szkoli się na bohatera.
W drugim tomie czytelników czekają szkolne życie, treningi i pierwsze spojrzenie na złoczyńców. Poszczególne wątki okazują się nie lada atrakcjami, dzięki którym ciągle dzieje się coś angażującego.
Kohei Horikoshi podsyca rywalizację między bohaterami. Na pierwszy plan wysuwa się konflikt Deku i Katsusia, ale i pozostałe postacie dostają szansę, by wykazać się w konkurencjach. Takie pomysły na akcję są jak najbardziej standardowe, jednak dobrze zaprezentowane potrafią zainteresować. Nie inaczej jest w przypadku "My Hero Academia – Akademia bohaterów" – zastanawiamy się nad rezultatem kolejnych treningów, ciesząc się nimi i kibicując swoim ulubieńcom. Do przyjemnej zabawy wcale nie trzeba oryginalności.
"Dobrze zaprezentowane" – co to oznacza? Przede wszystkim – różnorodność postaci. W mandze pojawiają się bohaterowie o zróżnicowanych, często nietypowych zdolnościach. Wyobraźnia autora zdaje się nie znać granic, a pomysły na następne nadzwyczajne zdolności wpasowują się w fantastyczny świat. Wraz z barwnymi osobowościami nie tylko stanowią motor napędowy dla akcji, lecz także umożliwiają napisanie zabawnych scenek. Lekki humor towarzyszy tworzeniu się relacji i współzawodnictwu, przy którym nie brakuje efektownych starć i strategicznego myślenia (wymaganego do odniesienia zwycięstwa).
Pojawienie się pierwszych poważnych złoczyńców to nadzieja na większe wątki, które mogą przewijać się w kilku tomach, a może nawet w całej serii. Twórca zna zasady gry – stosuje takie sztuczki jak przerwanie akcji w najciekawszym momencie. Zaznacza, że postacie nie są niezniszczalne i muszą jeszcze wiele się nauczyć, czym wzmaga napięcie. W roli ilustratora spisuje się nawet jeszcze lepiej – każda postać ma własny, specyficzny wygląd, twarze wręcz kipią od emocji, zaś bitewny chaos zostaje przedstawiony w czytelny sposób.
Drugi tom "My Hero Academia – Akademia bohaterów" wyznacza etap, w którym manga chyba już na dobre się rozkręciła. Świat stał się pełen życia, a o perypetiach głównych postaci czyta się z prawdziwą przyjemnością. To wciąż schematyczna historia, ale opowiedziana z luzem i humorem, dzięki czemu może być alternatywą dla innych pozycji superbohaterskich, skierowaną zarówno do młodszych, jak i starszych czytelników.
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz