Ostatnimi czasy można odnotować stopniowy powrót do łask gier platformowych, które założeniami nawiązują do schematu określanego żargonem jako metroidvania. Pośród nich da się znaleźć tytuły, które pełnymi garściami czerpią z klimatu protoplasty tego gatunku, jak i takie, które prezentują sobą motywy baśniowe. Dziś przyjrzę się pozycji z tej drugiej kategorii noszącej tytuł "Monster Boy and the Cursed Kingdom" – nieoficjalnie (bo wydawca nie ma praw autorskich) siódmej części cyklu "Wonder Boy/Monster World".
- 1 strona