Mass Effect: Andromeda. Inicjacja
me

Historia książek tworzonych na kanwie gier studia BioWare jest długa. Po raczej kiepskiej serii opowiadającej o wydarzeniach z "Wrót Baldura" zdominowały ją prequele gier, jak choćby trylogia "Dragon Age". "Mass Effect: Andromeda" również doczekała się książkowych uzupełnień. Choć pierwsze z tych dzieł nie było złe, to nie było też wspaniałe. Teraz nadszedł czas na drugą rundę wraz z "Mass Effect: Andromeda. Inicjacja" stworzoną przez duet N.K. Jemisin i Maca Waltersa.

Porucznik Cora Harper zaciągnęła się do armii Przymierza, żeby służyć ludzkości. By wypełnić obowiązek i rozwijać swoje moce biotyczne, wzięła specjalny przydział do Córek Talein – elitarnego oddziału komandosek asari. Kiedy po powrocie odkrywa, że nie może znaleźć dla siebie miejsca pośród ludzi, korzysta z porady mentorki i zaciąga się do Inicjatywy Andromeda. Tam zaś szybko dostaje przydział do specjalnej misji – odzyskania wykradzionej technologii kluczowej dla powodzenia całego przedsięwzięcia. Okazuje się, że pozorna kradzież przemysłowa została przeprowadzona przez osoby o znacznie większych wpływach i aspiracjach, niż można by oczekiwać.

Mass Effect: Andromeda. Inicjacja

Informacja prasowa

mass effect: andromeda. inicjacja

Poznaj kolejną zapierającą dech w piersi historię w świecie Mass Effect – bestsellerowej serii gier komputerowych. Po trylogii przygód legendarnego komandora Sheparda, autorzy serii zapraszają na nową przygodę z nowymi bohaterami. Mass Effect: Inicjacja pozwoli wam poznać bliżej i lepiej zrozumieć jedną z głównych postaci kolejnej odsłony serii i jeszcze mocniej zżyć się z Corą Harper.

Ludzie od zamierzchłych czasów spoglądali z nadzieją w niebo, marząc o zdobywaniu przestworzy. Posiadający nienasycony apetyt wiedzy wciąż sięgali dalej i dalej. Do atmosfery, poza orbitę Ziemi, poza Układ Słoneczny, aż cała galaktyka stanęła przed nimi otworem. Co zrobić jednak, gdy nawet rozległa Droga Mleczna okaże się za mała? Gdy ludzkości potrzeba będzie czegoś więcej, a by móc dalej się rozwijać? Potrzebny jej będzie nowy cel.

I've got no roots, but my home was never on the ground śpiewa Alice Merton. Trzeba zerwać trzymające nas korzenie i wyruszyć jeszcze dalej, w podróż, z której nie można już zawrócić.

  • 1 strona
Wczytywanie...