Małe Licho i tajemnica Niebożątka
małe licho i tajemnica niebożątka

"Małe Licho i tajemnica Niebożątka" książką roku w kategorii literatura dziecięca w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl. Akurat przygotowywałam się do pisania recenzji, gdy natrafiłam w sieci na taką informację. Z jednej strony to duże wyróżnienie, a i niewątpliwie reklama dla książki – nie ma chyba w polskim internecie drugiej tak popularnej witryny poświęconej literaturze. Z drugiej – nie wszystko, co popularne, jest dobre i nie każdemu plebiscytowi można ufać. Rzut oka na zwycięski tytuł w kategorii fantastyka i każdy według własnych upodobań może dokonać osądu. Ale już bez złośliwości. Warto sięgnąć po niepozorną książeczkę od Marty Kisiel czy nie warto?

Czy to bajka, czy nie bajka... Teoretycznie opowieść powstała z myślą o młodym czytelniku, ale nie mam złudzeń: w pierwszej kolejności do księgarń pobiegli zupełnie dorośli fani "Dożywocia" i "Siły niższej" (tacy jak ja). Wszak już sam tytuł sugeruje, że można liczyć na pojawienie się starych znajomych. Co prawda tym razem pałeczkę przejmuje młode pokolenie, lecz mimo wszystko miło jest pozaglądać w znajome kąty, nawet jeśli tym razem rolę oprowadzającego objął inny bohater. Ale dla jasności – znajomość wspomnianych wcześniej historii ułatwia rozeznanie się w rzeczywistości i pozwala dostrzec pewne smaczki, jednak nie jest niezbędna do zrozumienia i czerpania radości z lektury "Małego Licha...".

  • 1 strona
Wczytywanie...