"Mad Max", słynna produkcja z Melem Gibsonem w roli głównej, doczeka się własnej gry – to była informacja z najwyższej półki, stanowiąca esencję E3, którymi są niespodzianki. Dostaliśmy świetny trailer i postapokaliptyczne screeny, a także obietnicę dużego, otwartego świata. Dziś, zaledwie dzień później, ujawniono większą ilość faktów – w tym, jak gra ma się do filmu.
Od tego rozpoczniemy – gra po filmie "odziedziczy" charakterystyczne elementy, czyli między innymi bohatera i przedstawiony świat. Historia będzie jednak stanowiła odrębną, nową przygodę "Mad Maxa", który nawet nie pojeździ swoim słynnym Interceptorem. Niestety, tej przyjemności nie uświadczymy, bo Interceptor zostanie nam ukradziony, za to w zamian stworzymy nowe auto zwane Magnum Opus. Będzie je można "podrasować", czyli ulepszyć silnik, poprawić osłony czy zainstalować specjalne aktualizacje. Magnum Opus ma budzić strach u wrogów, to będzie zabójcza maszyna, choć jeśli ktoś chce może poruszać się na własnych nogach. To znaczy na nogach Mad Maxa.
Walka to ważny element "Mad Maxa", na który producenci ze studia Avalanche kładą duży nacisk. A więc pojawią się ofensywne mordercze maszyny i defensywne opancerzenie. Będzie można walczyć również wręcz, lecz starcia z wrogami to nie jedyny aspekt rozgrywki. Twórcom zależy, aby równie ważnym jej elementem była także eksploracja dużego, otwartego świata. Po co go zwiedzać? Bo Pustkowia mają być bogate w wrogie wieże obronne, obozowiska oraz punkty obserwacyjne, do których jeśli dotrzemy, odkryjemy nowe tereny zawierające części do naszego pojazdu, uzbrojenia, benzynę i inne cenne przedmioty. Tylko dzięki nim "Mad Max" przetrwa w ciężkich warunkach.
Pojawi się też tryb skradania. Zezwoli on na podejście do niczego niespodziewających się wrogów, jednak John Fuller, jeden z producentów gry, przyznał, że nie poleca takiego rozwiązania. Czyżby to było takie trudne? Cóż, i tak wolę krwawe starcia, w których moi oponenci wiedzą, kto pozbawił ich życia. A wy?
Andreas Gschwari, główny projektant, zdradził, że producenci od dawna mieli ochotę stworzyć grę na podstawie marki Mad Maxa. Obecnie produkcja znajduje się w wersji alfa, ale developerom udało się już nadać jej konkretnych kształtów, dzięki czemu mogą dzisiaj zaprezentować pierwsze informacje. Największy problem twórcy mieli ze światem, ponieważ chcieli, aby był zróżnicowany oraz sprawiał pozytywne wrażenie. Kolejnym kłopotem było opracowanie walki pojazdem, czego Avalanche nigdy nie robiło. Ale, jak sam przyznaje Gschwari, sprawiło im to równie dużą frajdę.
Mad Max będzie korzystał z autorskiej, odpowiednio ulepszonej technologii. Gra pojawi się na PC, PS3, PS4, Xbox 360 i Xbox One w 2014 roku. Nie będzie to FPS, bo akcję będziemy obserwowali z widoku trzeciej osoby.
Komentarze
Dodaj komentarz