LastMan. Tom 3

2 minuty czytania

lastman. tom 3

Do tej pory w "LastManie" było raczej schematycznie, choć w ramach miłej rozrywki pomiędzy poważniejszymi tytułami seria spisywała się całkiem przyzwoicie. Jednak w końcu nadszedł ten moment... Nie, nie zrobiło się nagle poważniej, ale za to pod względem fabularnym – kreatywniej!

Opuszczenie dotychczasowego miejsca akcji i pójście w świat służy komiksowi. Od początku to uniwersum składało się z elementów, wydawałoby się, ze sobą sprzecznych – niby średniowieczna stylizacja, a są i akcenty współczesne pochodzące... skądś indziej. To pociągało za sobą tajemnicę dotyczącą podróży pomiędzy tymi realiami i pozwoliło twórcom na wrzucenie bohaterów do nowej, specyficznej lokacji, w której rządy prawa to rządy siły. Sceneria może kojarzyć się z klimatem "Mad Maksa", a poznawanie kolejnych zasad panujących w krainie – z założeniem: przyswój je jak najszybciej, bo inaczej zginiesz – dobrze nakręca akcję.

Dotychczas fabuła skupiała się głównie na młodym Adrianie i Richardzie Aldanie, ale po ucieczce tego drugiego z Pucharem Królów stery przejmuje matka pierwszego – Marianne. W recenzowanym tomie bohaterka wykazuje się największą inicjatywą, mimo że znalazła się w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Podobnie jednak jak Furiosa – choć może nie sprawiać takiego wrażenia – świetnie sobie radzi w trudnych sytuacjach. Rozwiązania problemów nie są wyszukane, bo "LastMan" nadal bazuje na motywie walki, ale pozostałe kwestie składają się na przyjemny powiew świeżości, dzięki któremu trzecia odsłona jest na ten moment najlepszą.

lastman. tom 3lastman. tom 3

Na dobre wychodzi komiksowi brak kolorów, bo prawdę powiedziawszy – barwy na pierwszych kilku ilustracjach spłaszczają odbiór, są ubogie i sztuczne. Ciąg dalszy w czerni i bieli wygląda lepiej, a wyobraźnia sama podrzuca piaskową kolorystykę do miejsca akcji, budowanego zresztą z niezłym rozmachem, zwłaszcza jak na mangowy format. Dodać trzeba, że w serii nadal i coraz odważniej prezentowany jest humor z erotycznymi odniesieniami – do kobiecych przymiotów czy seksualnego stosunku, niekoniecznie za zgodą. Podobnie jak przemoc, te tematy są raczej banalizowane, więc jeśli ktoś za tym nie przepada bądź jest na to uwrażliwiony, to niech czuje się ostrzeżony.

Oby tak dalej, chciałoby się powiedzieć. Twórcy prowadzą przygodę w ciekawym kierunku, a tajemnicami związanymi ze światem, przeszłością postaci i ogólnym sensem całej fabuły skutecznie wodzą za nos.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...