2312

2312
Ocena użytkowników
10 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Kto decyduje, kiedy należy działać? Nikt. Chwila nadchodzi.

Gdyby Ludwig van Beethoven był pisarzem, tworzyłby właśnie takie dzieła – prawdziwe uczty dla wyobraźni i intelektu. Jest rok 2312. Postęp naukowy i technologiczny otworzył niewiarygodne możliwości. Ziemia przestała być jedyną bazą ludzkości, skolonizowano cały układ słoneczny wraz z planetami i księżycami pomiędzy nimi. Jednak w roku 2312 sekwencja zdarzeń zmusza ludzkość do konfrontacji przeszłości z teraźniejszością i przyszłością. Wszystko to w śmiertelnym blasku wschodzącego nad Merkurym Słońca.

Tu zawsze jest przed świtem. Merkury obraca się tak powoli, że można iść po jego skalistej powierzchni wystarczająco szybko, by uniknąć wschodu słońca. I wielu ludzi tak robi. Wielu uczyniło z tego styl życia. Podążają mniej więcej na zachód, wyprzedzając zawsze zbliżający się świt.

Recenzja Czytaj całą recenzję »

Biorąc do ręki „2312”, musiałem zadać sobie absolutnie podstawowe pytanie – kim jest Kim Stanley Robinson? Z okładki mogłem dowiedzieć się, że poszukuje on inspiracji u Philipa K. Dicka, napisał obsypaną nagrodami trylogię marsjańską oraz pasjonuje się wspinaczką górską. Posiłkując się jeszcze Internetem, całkowicie nadrobiłem zaległości względem autora i ze spokojnym sumieniem mogłem zasiąść do czytania. Powinienem teraz napisać, o czym w ogóle jest recenzowana przeze mnie książka.... czytaj dalej...

Wczytywanie...