Kosmiczny mecz: Nowa era
pepe le swąd

Wygląda na to, że to nie koniec afer związanych z filmem “Kosmiczny Mecz: Nowe Dziedzictwo”. Okazuje się, że zmiana wizerunkowa króliczki Loli, która została skrytykowana przez część fanów poprzedniej części a nawet przedstawicieli polskiej sceny politycznej, nie była ostatnią, na którą zdecydował się Malcolm D. Lee. W najnowszej części prawdopodobnie zabraknie beznadziejnie romantycznego i natarczywego skunksa – Pepé Le Swąda.

Choć twórcy zaprzeczają, że jakoby wycięcie jakichkolwiek wzmianek o postaci miało z tym związek, to wszystko wskazuje na to, że jest to pokłosiem komentarza dziennikarza “New York Times”, Charlesa M. Blow, który stwierdził, że animowany skunks jest przedstawicielem kultury gwałtu. Jego praktyki miały utrwalać toksyczne zachowania i promować obmacywanie kobiet bez ich zgody czy zamykanie drzwi tak, aby nie mogły uciec od agresora.

Kosmiczny mecz: Nowa era
Kosmiczny mecz 2

Poszło o nowy wygląd króliczki Loli, a konkretnie… że jest mało seksowna?

Przynajmniej taki zarzut stawiają fani pierwszej części cyklu. Według nich metamorfoza bohaterki jest aż nazbyt widoczna i bez potrzeby kłania się współczesnym trendom. Uważają, że tak głęboka zmiana sprawiła, że postać straciła swój urok. Podkreślają, że to tak, jakby bycie atrakcyjnym było obecnie grzechem.

Negatywnych opinii było na tyle dużo, że sami twórcy kontynuacji postanowili się do nich odnieść. Twierdzą, że zmiana wyglądu u Loli miała zaprezentować jej rolę na boisku i wartość dla zespołu, a nie skupiać się na jej seksapilu.

Kosmiczny mecz: Nowa era
kosmiczny mecz 2

Wskazują na to nowe informacje, które mówią o tym, że Warner Bros. mocno wierzy w kontynuację kultowego “Kosmicznego meczu”, wobec czego wytwórnia postanowiła udostępnić twórcom pełen dostęp do bogatej biblioteki franczyz, jakie są w jej posiadaniu. Nie byłby to pierwszy taki krok studia – wystarczy wspomnieć filmową serię “LEGO”, która zręcznie żonglowała różnymi markami i pop-kulturowymi klasykami.

Kosmiczny mecz: Nowa era

Kiniarze, producenci czy wielkie wytwórnie filmowe nie mają obecnie łatwego życia. W dobie pandemii koronawirusa sale kinowe na całym świecie są zamknięte na cztery spusty. Najbliższe premiery filmowe są przekładane na odleglejsze terminy lub trafiają od razu na potencjalnie mniej prestiżowy i dochodowy rynek VOD. Z kolei te zapowiedziane w dalszej perspektywie zaliczają spore poślizgi, bo w obecnej sytuacji realizacja zdjęć do jakiegokolwiek tytułu jest niemożliwa (nawet jak jesteś zdeterminowanym Patrykiem Vegą).

kosmiczny mecz 2,space jam 2

Wydaje się jednak, że na tym targanym kryzysami filmowym morzu znajduje się jedna bezpieczna przystań. To kontynuacja kultowego "Kosmicznego Meczu", która według producenta i głównej gwiazdy obrazu, LeBrona Jamesa, pojawi się w kinach bez żadnych opóźnień, czyli 14 lipca 2021 roku.

  • 1 strona
Wczytywanie...