Kong: Wyspa Czaszki

Kong: Wyspa Czaszki – recenzja filmu

Dodał: , · Komentarzy: 0

Nie oszukujmy się, poza absolutnymi fanatykami futrzanego monstrum, mało kto ekscytował się kolejną wariacją na temat "King Konga". Ot, kolejne pokolenie producentów mierzy się z tematem, próbuje założyć nelsona klasyce i wyjść z tego z paroma dolcami w kieszeni – a że chętni na obejrzenie takich zawodów zawsze się znajdą, to nie trzeba się specjalnie wysilać. Tym bardziej, że na głównym stanowisku zasiadł kinowy gołowąs, który na koncie ma zaledwie jedną niszową pełnometrażową produkcję.

kong: wyspa czaszki

Jednak Jordan Vogt-Roberts, niczym jeden z uczestników wyprawy na mityczną Wyspę Czaszki, pokazuje, że nie straszne mu ryzyko i pluje w twarz zdradzieckiej dziewce fortunie, o ile to się opłaci. kong: wyspa czaszki Gość nie tylko ma pomysł jak z szacunkiem odświeżyć jedną z najbardziej zgranych historii w dziejach kinematografii, to jeszcze potrafi sprawnie punktować tam, gdzie powinien – w momentach wypełnionych adrenaliną tudzież umiejętnym wykorzystywaniu dobrodziejstw efektów specjalnych.

  • 1 strona
Wczytywanie...