Outcast. Opętanie: Światełko

2 minuty czytania

outcast: opętanie – światełko

Kyle Barnes znów walczy z demonami. Tym razem padło na opętaną Megan, czyli siostrę głównego bohatera. Jednak nie tylko ze względu na koneksje rodzinne będzie to trudne zadanie.

Już pierwsze strony komiksu "Outcast: Opętanie – Światełko" częstują nas dynamicznymi scenami. Wypędzanie złego ducha z Megan do łatwych nie należy i wymaga nie tylko egzorcyzmów wielebnego Andersona, lecz także sporej porcji rękoczynów. Energiczne kadry otwierające album są jednak nieco mylące, gdyż pozostała jego część jest już o wiele spokojniejsza. A właściwie nudna.

Dobry, dynamiczny wstęp płynnie przechodzi w pasmo dialogów, spośród których można wyciągnąć kilka nieźle napisanych rozmów, w szczególności tych z udziałem wielebnego. Robert Kirkman kreśli postać walczącą z demonami, a jednocześnie pełną wątpliwości w dobroć Stwórcy. W dalszym ciągu obserwujemy jego zażyłość z częścią mieszkańców miasteczka, co tylko wzmaga sympatię do niego, zaś Kirkman nie pozostawia wątpliwości, że da mu jeszcze ważką rolę do odegrania. Słabiej wypada Kyle, który nieugięcie stawia czoła złym duchom i powoli zaczyna odkrywać, jak może z nimi walczyć. Oczywiście czytelnik mimowolnie mu kibicuje, jednak trudno wczuć się w jego sytuację czy go polubić. Coraz ciekawiej prezentuje się za to Sidney. Starszy mężczyzna przestaje kryć się ze swoimi zamiarami. Momentami widać przemawiającą przez jego czyny zarówno bezwzględność, jak i desperację.

outcast: opętanie – światełko

W trzecim albumie Kirkman przeplótł zaledwie parę udanych scen i zwrotów akcji z licznymi dialogami. Niestety wiele konwersacji, mimo iż dobrze napisanych, nie popycha fabuły do przodu ani nie dodaje nic nowego do wizerunków bohaterów. Kolejne egzorcyzmy czy rozmowy o tym, że Kyle podejrzewa, jak może powstrzymać demony, nie są przesadnie absorbujące, bo wywołują uczucie déjà vu. Niemniej należy docenić finałowe strony "Światełka", bowiem dają sporą nadzieję na znacznie żywszy i jeszcze mroczniejszy ciąg dalszy przygód Barnesa. Sytuacja protagonisty skomplikowała się jeszcze bardziej i można mieć nadzieję, że Kirkman to wykorzysta. Jak dotąd dobrze radzi sobie z pokazywaniem niesprawiedliwej wojny ze złymi duchami – wciąż największy ból i cierpienie dotykają innych postaci oraz bliskich Kyle'a, nie zaś jego samego.

outcast: opętanie – światełkooutcast: opętanie – światełko

Pod względem graficznym wiele się nie zmieniło – rysunki Paula Azacety oraz kolory Elizabeth Breitweiser oddają ponurą atmosferę grozy związanej z obcowaniem z demonami. Rzadko kiedy na kadrach możemy zaobserwować jakieś źródła oświetlenia, ale gdy już tak się dzieje, to tylko po to, by spotęgować nastrój sceny.

Trzeci tom "Outcast: Opętanie" rozczarowuje na wielu polach. Dopiero w finale da się zauważyć światełko w tunelu i pozostaje liczyć, że okaże się ono nadjeżdżającą lokomotywą, która porwie czytelników w tę nierówną krucjatę Kyle'a Barnesa z demonami.

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
6
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...