Czy doctor Aphra to Indiana Jones w świecie "Gwiezdnych wojen"? Jeśli zadawaliście sobie to samo pytanie, to witajcie w klubie. Nowa odsłona "Star Wars Komiks" koncentruje się właśnie na postaci archeolożki i przedstawia pierwsze sześć zeszytów z poświęconej jej serii.
Bohaterka, podróżująca z dwoma androidami o morderczych skłonnościach (Triple Zero i Bee Tee) oraz przedstawicielem rasy wookiech (Czarnym Krrsantanem), zostaje wmanewrowana w nowe zadanie. Wraz z ojcem, któremu ma wiele do zarzucenia, wyrusza, żeby odkryć tajemnicę odłamu Jedi, Ordu Aspectu, który szukał sposobu na osiągnięcie nieśmiertelności. Czy udało mu się zrealizować cel? Do tej pory było to zagadką.
Fabuła "Ściganej przez wszystkich" to typowa wyprawa po zakurzone tajemnice, odsłaniające następny fragment wielkiego uniwersum. Miks lekkiego humoru, szybkiej akcji, potyczek ze sprytnymi posunięciami i napiętych relacji rodzinnych. Te ostatnie jednak obniżają zadowolenie z lektury, ponieważ stosunki między Aphrą a jej ojcem są płytkie i realizują bardzo znany schemat nieobecnego rodzica, poświęcającego całe życie swojej misji. Misja być może wreszcie zostanie zwieńczona i Aphra, chcąc nie chcąc, musi wziąć w niej udział. Czytelnik łatwo rozumie – a nawet podziela – jej niechęć do ojca, który jawi się jako irytujący, nieodpowiedzialny fanatyk Ordu Aspectu. Koniec końców dobitnie podkreśla się, że ma on altruistyczne pobudki. Nie udaje się jednak przekonać takim przedstawieniem postaci, ponieważ jest ono zbyt powierzchowne, a przy tym możliwe do przewidzenia i zwyczajnie nudne.
Ciekawiej prezentuje się reszta towarzystwa. Duet androidów wizualnie przypomina słynnych R2-D2 i C-3PO, natomiast charakterologicznie jest bardziej nastawiony na zabijanie przeciwników i sprawia stanowczo groźniejsze wrażenie. Sceny z nim są zabarwione czarnym humorem. Rola Wookiego sprowadza się do silnego wojownika, który w trudnych momentach potrafi stawić czoła dużo liczebniejszemu wrogowi (co zakrawa o lekką przesadę, choć umotywowaną konwencją). Rzadko kiedy wtrąca się do rozmowy, co stanowi część jego osobowości.
Wyjaśnienie losu Ordu Aspectu zostaje zaprezentowane zbyt skrótowo, przez co rozczarowuje. Nie kryje się za tym żadna interesująca historia. Lepiej od scenarzysty, Kierona Gillena, sprawił się ilustrator, Kev Walker. Gwiezdnowojenny klimat i przygoda z odkrywaniem starych tajemnic mają swoje uroki, polegające na zwiedzaniu budowli z dawnych wieków czy podróżach statkiem kosmicznym. Poza tym postacie wyglądają całkiem sympatycznie.
Pretensje można kierować tylko do Gillena, któremu nie udało się stworzyć porywającej fabuły, a i mógł bardziej wyeksponować zadziorność i przebojowość bohaterki. Sądzę, że wtedy porównania do Indiany Jonesa dotyczyłyby nie tylko charakteru działań doctor Aphry, lecz także jakości samej przygody. Chociaż "Ścigana przez wszystkich" nie jest zła, to – niestety – nie wybija się ponad przeciętność.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz