Demony w wizji Kiri Wazawy przybierają różne formy – od kudłatego stworka przez maskę wyostrzającą poczucie humoru jej nosiciela aż po... zwykłego lisa. A może nie takiego zwykłego?
W czwartym tomie poza Abeno i Hanae powraca również Zenko, którą główni bohaterowie poznali przy okazji spotkania z jednym z demonów. Tym razem została ugryziona przez bliżej nieokreślone "coś", a konsekwencji tego zdarzenia zaczęła dostrzegać nadnaturalne istoty. Z pomocą przyjdzie jej oczywiście duet egzorcystów, który będzie musiał zmierzyć się także ze wspomnianym lisem.
Kiri Wazawa długo kazała czekać czytelnikom na godny uwagi tomik "Posępnego Mononokeanu". Po – w najlepszych momentach solidnych – trzech częściach kolejny jest całkiem przyjemny już od pierwszych stron. Przede wszystkim początek albumu wita odbiorców absurdalnym i trochę głupkowatym poczuciem humoru, ale trzeba oddać autorce, że tym razem żarty są mniej wymuszone i dzięki temu częściej bawią. Później na scenę wkracza demon, wokół którego rozpisana została niemal cała fabuła. Wprowadzenie istoty znającej Mistrza Mononokeanu od lat poskutkowało zbudowaniem trochę tajemniczej atmosfery wokół Abeno. Jednakże przeszłość Mistrza wciąż pokryta jest białymi plamami, więc autorka ma jeszcze spore pole do popisu, jeżeli chodzi o przedstawienie tej postaci.
Podobnie ma się sytuacja z zagospodarowywaniem przestrzeni na kadrach, choć w tym przypadku trudno oprzeć się wrażeniu, że również w kolejnych tomach będziemy świadkami na poły pustych scen. Niewielka ilość przyjemniejszych dla oka teł stanowi mankament "Posępnego Mononokeanu", tym bardziej że rysunki postaci też do szczegółowych nie należą i wielokrotnie można je uznać za co najwyżej poprawne. Uczucie niewykorzystanej powierzchni wzrasta przez kolejną wadę mangi, odczuwalną od samego początku. Otóż fabuła po raz kolejny została nieprzyzwoicie rozciągnięta i są momenty, gdy humor nie ratuje dłużącej się lektury.
Czwarty tom "Posępnego Mononokeanu", choć najlepszy z dotychczasowych odcinków serii, wciąż pozostaje tylko przeciętną mangą. Mieszanie zabawnych dialogów z absurdalnymi sytuacjami i demonami nie zawsze jest w stanie przykryć rozpisane ponad miarę, w gruncie rzeczy bardzo proste, historyjki.
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz