Po przygodach zawartych w tomach 1-2 Alibaba stał się majętnym i powszechnie szanowanym człowiekiem, szczególnie przez wzgląd na sposób wykorzystania świeżo zdobytej pozycji – ku zaskoczeniu niektórych możnych uwolnił niewolników w mieście. Teraz jednak ma na głowie inne zmartwienie – nie widział Aladyna po opuszczeniu Labiryntu. Co się stało z naszym bohaterem?
Chłopiec równie energiczny, co pełen empatii wobec wszelkich istot, nie mógł przecież przejść obojętnie obok ciężkiego losu, jaki dotyka klan Kouga. Od wieków jego członkowie z powodzeniem walczyli o utrzymanie suwerenności, mimo licznych zakusów sąsiadów i oligarchów tego świata. Co więcej dumni wojownicy pod wodzą staruszki Baby nie zamierzają pozwolić na zmianę tego stanu rzeczy. Tym razem wyzwanie jest jeszcze większe, ponieważ Cesarstwo Kou powiększa swoje terytoria, a ich wzrok powoli zwraca się ku wiosce klanu Kouga. Jaką rolę odegra mały chłopiec?
Trzeci tomik "Magi: Labyrinth of Magic" stanowczo odbiega od konstrukcji wcześniejszych, ale bynajmniej nie jest to powód do narzekań. Uprzednio daniem głównym były przygody Aladyna i Alibaby w pełnym pułapek mistycznym Labiryncie. Teraz ciężar został przeniesiony na samego Aladyna oraz zaprezentowanie sprzecznych interesów Cesarstwa Kou i klanu Kouga. I nie chodzi tu jedynie o zwykły konflikt zbrojny i kwestie terytorialne, lecz o długofalowe prognozy na temat szans na przeżycie w zmieniającym się otoczeniu. Sytuacja została pokazana głównie z perspektywy mieszkańców wioski, których duma nie raz i nie dwa daje o sobie znać. Dla kontrastu ich przywódcy – Baba i Doruji – nie są już aż tak zapalczywi, lecz i oni nie zawahają się wkroczyć na wojenną ścieżkę, jeśli zajdzie potrzeba. Po drugiej stronie barykady pojawiają się właściwie tylko dwie postacie, za to wybitnie czarno-białe, czyli szlachetna księżniczka i opętany żądzą władzy niegodziwiec, posiadający jednak sporą armię. To właściwie jedyny zarzut względem postaci – zabrakło odcienia szarości, bohaterów, których nie można byłoby tak łatwo podzielić na pozytywnych i negatywnych. Mimo to nowo poznane charaktery zostały przedstawione całkiem nieźle z ich cechami szczególnymi i motywacjami.
Ponownie Shinobu Ohtaka kreśli ciekawą fabułę, choć wyraźnie poważniejszą, niż to miało miejsce wcześniej – ilość żartów spadła, chociaż dalej się pojawiają i bawią. Dużą różnicę robi także zmiana skali wydarzeń – zamiast dość kameralnej wędrówki po Labiryncie, jesteśmy świadkami walki o być albo nie być całej wioski i klanu o wielopokoleniowej historii. I tym większe brawa dla autorki, że ten przeskok odbył się bezboleśnie z punktu widzenia czytelnika. Tempo opowieści spadło tylko minimalnie, ponieważ rozgrywka pomiędzy klanem a Cesarstwem, mimo mniejszej liczby dynamicznych scen, i tak angażuje czytelnika podniosłą atmosferą. Warto nadmienić, że z każdym kolejnym tomem dostajemy również nowe informacje o Aladynie, choć dalej są to jedynie małe elementy, które mogą jeszcze zostać ułożone na różne sposoby. Niemniej Shinobu Ohtaka póki co trzyma równy, wysoki poziom, więc o sensowne rozjaśnienie aury tajemnicy wokół protagonisty raczej nie powinniśmy się martwić.
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz