Hawkeye: Odmieniony

2 minuty czytania

hawkeye: odmieniony

Jeff Lemire stanął przed trudnym wyzwaniem – musiał zastąpić Matta Fractiona na stanowisku scenarzysty "Hawkeye'a". Wcale nie łatwiej miał nowy rysownik, Ramón Pérez, który z kolei zmienił Davidę Aję. Poprzedni duet stworzył bowiem cztery tomy komiksu uważanego dziś za jedną z najlepszych serii Marvela, mającą lekki ton, dystans do historii wykorzystującej nieraz znane schematy (jak postać femme fatale) i kameralność.

"Odmieniony" to pierwszy z dwóch albumów Lemire'a i Péreza. Obawy na bok – panowie starają się zachować charakter poprzedników i robią to całkiem dobrze. W najlepszych chwilach zmiana twórców jest ledwie zauważalna. Dwójka bohaterów, Clint i Kate, w trakcie walki droczy się ze sobą, a wydarzenia układają w dramat o wychowaniu i szukaniu rodziny. Jest większy, nadnaturalny wątek, mniej pasujący do tradycyjnych misji Hawkeye'ów, ale za to sceny z nim zostały zgrabnie połączone z retrospekcjami.

Akcja rozgrywa się dwutorowo. Ze scen z dzieciństwa Clinta przechodzimy do teraźniejszych zdarzeń – i tak na zmianę przez cały komiks. Obie linie czasowe różnią się przede wszystkim ilustracjami. W przypadku historii dziejącej się teraz Pérez próbuje naśladować minimalistyczny styl Davida Aji, zaś przeszłość ukazuje już w akwarelowych rysunkach, po swojemu. Scenarzysta tematycznie i nawet niektórymi tekstami wiąże te dwa czasy. W zasadzie czytelnik otrzymuje genezę starszego z Hawkeye'ów, Clinta.

hawkeye: odmienionyhawkeye: odmieniony

Tym samym "Odmieniony" bardziej koncentruje się na Clincie oraz jego charakterystyce i dylematach moralnych. W tym aspekcie komiks nie wywołuje mocnych uczuć, lecz poprawnie tworzy melancholijny nastrój, współgrający z akwarelami o jasnej kolorystyce. Współcześnie zaś znalazło się parę ładnych dla oka akcji, są np. wyczyny Kate w formie kilkunastu kadrów, a także trochę zwykłej codzienności. Choć ilustracje nie prezentują poziomu Davida Aji i mają pewne uchybienia, to doceniam pracę Péreza w zachowaniu graficznej spójności serii.

"Odmieniony" wcale aż tak bardzo nie ustępuje poprzednim tomom "Hawkeye'a". Ci, którym się one nie spodobały, mogą nawet wyżej ocenić scenariusz Lemire'a (Fraction miał tendencję do ukazywania prostych fabuł w skomplikowany sposób, co jednych zachwycało, a drugich nie). Album oceniam pozytywnie, to naturalna kontynuacja losów Clinta i Kate, których trudno nie darzyć sympatią. Jedynie końcówka tu nie pasuje, jakby scenarzysta na siłę chciał doprowadzić do zaskoczenia, ale może zmienić to wrażenie, gdy rozwinie swój pomysł w następnej odsłonie.

hawkeye: odmieniony

Tę recenzowaną, jak i całą serię, oczywiście polecam. Jeśli macie ochotę na kameralną opowieść o bohaterze bez mocy – do tego mającym problem ze słuchem i ciężkie dzieciństwo – to lepiej nie mogliście trafić. Nowi twórcy trochę idą własną drogą (większa sprawa od SHIELD), jednak nie zapominają, za co "Hawkeye" jest uwielbiany.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...