Promethea. Księga pierwsza

3 minuty czytania

promethea

Alan Moore to w dzisiejszych czasach gwarant jakości. "Promethea" potwierdza klasę tego twórcy – nie jest co prawda komiksem łatwym i dla każdego, ale wielu czytelników powinno docenić intertekstualną grę i opowieść o sile wyobraźni – a przy tym czerpać przyjemność z lektury.

Studentka Sophie Bangs pisze pracę dyplomową poświęconą postaci Promethei, występującej w różnych tekstach kultury. Niewinna ciekawość sprowadza na dziewczynę niebezpieczeństwo – zostaje zaatakowana przez mroczny twór. To jednak pozwala jej poznać prawdę na temat Promethei i stać się... jej nowym wcieleniem.

Komiks otwiera tekst Alana Moore'a o historii Promethei. To bardzo ważny początek, bo z niego wyrasta zamysł na tytułową bohaterkę, która jest żyjącą opowieścią. Przeistaczać się w Prometheę mogą ludzie mający z nią określony związek – np. artyści wkładający w tworzenie tej postaci cząstkę siebie. Rozwinięcie tej koncepcji, zanurzanie się w przeszłość i przedstawianie wizji obejmującej drogę ludzkości od stworzenia po koniec świata zajmuje cały pierwszy tom.

To wszystko wynika z rozległości i tajemniczości poruszanych tematyk. Zadajcie sobie pytanie, po co tu jesteśmy, ku czemu zdążamy, dodajcie do tego magię, moc wyobraźni i snów, okultystyczne wątki, tarot, kabałę – efektem jest mętna rzeczywistość, wypełniona abstrakcjami, pojawiają się tu poglądy wręcz z kosmologii religijnej. Wśród wspominanych postaci jest m.in. Aleister Crowley, okultysta i mistyk. Te elementy pojawiają się nie bez przyczyny, bo one składają się na filozofię Alana Moore'a, której "Promethea" jest nośnikiem. I chociaż rzeczywiście narracja zdaje się przybierać dydaktyczny ton, to muszę się przyznać do dwóch rzeczy: po pierwsze, te poglądy mnie całkiem przekonywały (nie wiem, czy to dobrze), po drugie, zostały wpisane w intrygujące, fantazyjne dzieło, do którego pasują.

promethea #1promethea

Zresztą "Promethea" dużo by straciła bez okultystycznej budowy, ponieważ historia jest następną wariacją superhero: Promethea niczym Wonder Woman walczy z wszelkim złem! Dobra, Moore'a stać na więcej, co nawet pokazuje. W określeniu genezy superbohaterki sięga czasów starożytnych, w motywie drogi zachwyca baśniową atmosferą rodem z "Alicji w Krainie Czarów", a miasto, w którym żyje Sophie, to alternatywna wersja Nowego Jorku – przyszłościowa, z latającymi autami. Dzięki temu seria okazuje się mieszanką fantasy z SF, a warto też dodać, że Moore ukazuje nastroje społeczne za sprawą newsów z popularnego medium. Często pojawia się w nich temat grasującego szaleńca i specyficznego burmistrza, w przypadku którego ujawnia się dystans scenarzysty do świata i trochę humoru.

Jednak przygody Promethei nadal stoją bardziej klimatem i filozofią niż historią. Oczywiście pierwszy tom może być tylko rozbiegiem, ale oceńmy to, co mamy – mimo wszystko schematyczną fabułę o bohaterce, która poznaje swoje moce i zasady rządzące światem. To poznawanie na pewno urzeka tekstowo – podziwiam tłumaczkę Paulinę Braiter, która zachowała poetyckość, a nawet enigmatyczność stylu. Urzeka także wizualnie, bo J.H. Williams III eksperymentuje z układem plansz i dostosowuje się do treści, np. przez hiperrealistyczne ilustracje czy bajkowość w określonych fragmentach. Rozbudowana, nadzwyczaj zmysłowa scena erotyczna dzięki niemu prezentuje się wprost fantastycznie – a to tylko jeden z przykładów, gdy zachwyca oryginalną, piękną pracą.

promethea #1

Księga pierwsza "Promethei" to fantastyka najwyższej próby. Wymagająca, trudna, ale nie tak bardzo, żeby czytelnicy spragnieni popuszczenia wodzy fantazji nie odczuwali radości z oglądania kolejnych, jakże różnorodnych, baśniowych i futurystycznych stron. Również poznawanie filozofii Alana Moore'a i śledzenie początków nowej Promethei działa wabiąco. Przekonajcie się sami i wraz z bohaterką spróbujcie zgłębić największe tajemnice świata.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8.5
Ocena użytkowników
8.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...