Giant Days #02: Obudźcie mnie, jak będzie po wszystkim
sobota, 24 marca 2018
"Obudźcie mnie, jak będzie po wszystkim" to ciąg dalszy perypetii sympatycznych studentek. Tradycyjnie ich problemy dotyczą m.in. chłopaków, ale bohaterki muszą także zmierzyć się z czymś, co każdy z nas dobrze zna – egzaminami.
Mocną stroną "Giant Days" jest naturalność – zarówno historii, jak i postaci. Komiks należy do humorystycznych opowieści o życiu, a konkretniej o życiu akademickim (choć akcja nie ogranicza się tylko do akademika). Problemy bohaterek nie są wydumane, lecz zwyczajne, w czym tkwi ich siła. Kłopoty z pieniędzmi, skrywane uczucie, potrzeba notatek do nauki, źle wybrany fakultet... Zwyczajność fabuły niesie ze sobą sporo świeżości, ponieważ czytelnik przesycony zawiłymi i odrealnionymi historiami zaczyna pragnąć czegoś innego. Dla mnie "Giant Days" stanowi świetne urozmaicenie lektur.
Nie nastąpiła żadna zmiana w formie względem pierwszego tomu. To znaczy – jakiekolwiek przeskoki czasowe są ledwo zauważalne, a między zeszytami można zauważyć naturalny ciąg przyczynowo-skutkowy, ale nie jest on wcale ważny. Równie dobrze możemy czytać o niezwiązanych ze sobą wydarzeniach, istotne, by pamiętano o rozwijaniu postaci. One nie mogą stać w miejscu i to, co się działo wcześniej, powinno mieć znaczenie, np. w odbiorze kogoś, kto ponownie pojawia się na scenie – mimo że tylko na moment. A o tym wszystkim scenarzysta nie zapomina.
Relacje między bohaterami idą do przodu. Czasem może wydawać się, że za szybko, ale w gruncie rzeczy to tylko nasza opinia na temat łatwości podejmowania decyzji – nie zaś ich wiarygodności. Ostatnie, co można zarzucić temu komiksowi, jest jakakolwiek sztuczność. Nawet humor tu pasuje – wynikający z przerysowanych sylwetek i sytuacji. Podczas lektury czytelnika opanowuje pozytywny nastrój, a i uśmiech parę razy gości na jego twarzy.
Współczesny świat traktowany jest z dużym dystansem. Komórki, Internet... fanatyzm religijny? Czy chodzi o technologię, która stała się nieodłącznym elementem ludzkiego życia, czy o konkretne zachowania, nie czuć w tym surowej krytyki. Bardziej chodzi o rozbawienie i danie czytelnikowi do myślenia, bez stawiania mu prostego morału do przyswojenia. Imponowało to w poprzedniej odsłonie, imponuje także w tej.
Ilustracje są jasne, kolorowe i doskonale uzupełniają się ze scenariuszem. Sceny niejednokrotnie mają humorystyczny charakter – emocje postaci nie stanowią tajemnicy, ich twarzami rządzi ekspresja, nawet do przesady, aby uwypuklić zabawne akcenty (ta rozpacz w oczach, bo nie ma się notatek! Znam to). Co tu więcej dodawać, komiks bardzo dobry. Słowa klucze: naturalny i życiowy. Możecie się zdziwić, że ocena jest trochę mniejsza niż przy pierwszym tomie, ale nie wynika to z rozczarowania. "Obudźcie mnie, jak będzie po wszystkim" nie wzięło mnie z zaskoczenia jak "Królowe dramy" i przy nim nie zanosiłem się śmiechem, stąd różnica. Mimo to bawiłem się przednio, czego i wam życzę.
Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Ocena użytkowników
7,75
Średnia z 2 ocen
|
|
Twoja ocena
|
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!