Gdy zapłaczą cykady: Księga marnowania czasu

2 minuty czytania

Gdy zapłaczą cykady – księga marnowania czasu

Poprzednie tomy "Gdy zapłaczą cykady" rozgrywały się w tym samym czasie i rozpoczynały się w podobny sposób – w wiosce Hinamizawa dochodziło do niewyjaśnionych śmierci i zaginięć, o czym dowiadywał się główny bohater. Ciąg dalszy w każdej z trzech odsłon wyglądał różnie. "Księga marnowania czasu" prezentuje już inne wydarzenia – pokazuje moment przed pojawieniem się osławionej klątwy (o ile to klątwa), moment, gdy trwały jeszcze protesty przeciwko wybudowaniu tamy.

Tę przeszłość śledzimy z perspektywy nowej postaci – jest to Mamoru Akasaka, który zostaje przysłany w celu zbadania, czy mieszkańcy Hinamizawy nie są zamieszani w porwanie wnuka ministra infrastruktury. Na swojej drodze spotyka Rikę Furudę. Rika pojawiła się w poprzednich księgach, lecz wtedy była starsza i nie mieliśmy okazji bliżej jej poznać. Umożliwia to dopiero "Księga marnowania czasu", aczkolwiek nie w szczególnie dużym zakresie – udziela się niewielki niedosyt.

Manga zyskuje już przez sam fakt, że przedstawia inne zdarzenia – a przy tym łączą się one z wątkami "Gdy zapłaczą cykady" oraz dodają nowe informacje o sytuacji w Hinamizawie. Nie robią tego jednak w tak dużym stopniu jak poprzednie księgi, być może też z tego powodu, że ta recenzowana jest uważana za wydanie specjalne. Dlatego tym razem trudno być prawdziwie podekscytowanym historią. Czyta się to bez naprawdę wielkich emocji, zwłaszcza że pojawia się mało postaci, które potrafiłyby nas poruszyć. Wcześniej mieliśmy całą grupkę dziewcząt, protagonistę oraz kilku pobocznych bohaterów – i każdy z nich prezentował się tajemniczo. Tu wyróżnia się niewielu.

Trzeba jednak pochwalić kreację Akasaki, który jest inną osobą niż Maebara. To nie nastolatek biorący udział w klubowych zabawach, lecz dorosły detektyw spodziewający się wraz z ukochaną dziecka. Dzięki temu treść nie bywa dziecinna jak chwilami poprzednie księgi – co nie oznacza, że zabrakło trochę prostego humoru opartego na podtekstach seksualnych. W tej serii zmienia się jedynie osoba odpowiadająca za rysunki, ale nie scenarzysta, dlatego z pewnością wiecie, czego się w tym względzie spodziewać. Skoro zaś o rysunkach mowa – "Księga morderczej klątwy" w tym aspekcie mnie rozczarowała, lecz "Księdze marnowania czasu" nie mogę już nic zarzucić. Yoshiki Tonogai umiejętnie tworzy zarówno sceny w domyśle straszne, jak i te rozczulające (Rika jest kreowana na uroczą, słodką dziewczynkę). Kadry są dynamiczne w scenach akcji i czytelne, a każdej przynajmniej trochę ważnej postaci nadano charakterystyczne rysy.

gdy zapłaczą cykady – księga marnowania czasu

Szkoda, że fabularnie czwarta odsłona pytań wypada tylko porządnie. Kryminalne śledztwo nie zaskakuje, nie ma też wyraźnego przejścia z sielankowego klimatu do grozy – zresztą tej ostatniej raczej nie czuć. To interesujący puzzel w misternej układance, któremu nie oprze się żaden fan "Gdy zapłaczą cykady", lecz nie tak atrakcyjny jak dotychczasowe elementy. Co prawda ma atuty – przede wszystkim inteligentnego i sympatycznego bohatera z prywatnym życiem, którego nieco poznajemy, dzięki czemu historia momentami ma intymny charakter. W ostateczności trudno jednak uznać "Księgę marnowania czasu" za więcej niż solidną. To dobre zamknięcie ksiąg pytań, ale bez przytupu. Przed nami księgi odpowiedzi – oby były bardziej emocjonujące.

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...