Saga. Tom 3

3 minuty czytania

Saga #3

"Saga" jest uważana za jedną z najlepszych serii wydawnictwa Image Comics (w Polsce wydawaniem komiksu zajmuje się Mucha Comics). W dwóch pierwszych tomach historia Briana K. Vaughana narysowana przez Fionę Staples potrafiła zachwycić. Jest to opowieść o miłości i rodzinie w świecie wojny, w którym konflikt między rasami podsycają uprzedzenia. Dlatego związek przedstawicieli zwaśnionych obozów, który zaowocował dzieckiem, okazał się na tyle kłopotliwy, że w ślad za tą trójką ruszyli wolni strzelcy, aby skandal nigdy nie wyszedł na światło dzienne.

Po cliffhangerze z poprzedniej części nikomu nie powinno brakować zapału do lektury następnego tomu "Sagi". Jednak najpierw musimy poznać, co działo się wcześniej – w końcu wspomniane zawieszenie akcji było przeskokiem czasowym i pozostawiło po sobie dziurę w postaci około siedmiu dniu, które nie upłynęły bohaterom na bezczynności. Ha, można by rzec, że scenarzysta pokusił się o sporą zawieruchę, dochodząc do wniosku, że należy zerwać ze spokojniejszym tempem z poprzedniczki i na nowo wciągnąć odbiorcę w wir niespodziewanych wydarzeń.

Znakomicie wychodzi trzymanie w napięciu i pobudzanie zainteresowania dzięki jednej kwestii – podczas czytania można drżeć o życia postaci. Całkiem szybko przekonujemy się, że Brian K. Vaughan wcale nie musi utrzymywać kogokolwiek przy życiu poza narratorką, która opowiada historię już jako osoba prawdopodobnie mająca przynajmniej paręnaście lat, jeśli nie więcej (jako uczestniczka zdarzeń jest jeszcze niemowlęciem). Reszta natomiast znajduje się w niebezpieczeństwie, chyba że otrzymamy sugestię, że ktoś pozostanie przy życiu przez długi czas, lecz równie dobrze możemy dostać poszlakę świadczącą o czymś przeciwnym.

Saga #3

Oczywiście "Saga" nie odniosłaby sukcesu, gdyby nie angażowała w rozwój wydarzeń. To zapewniają postacie, które stoją po różnych stronach barykady. Chociaż kibicuje się małżeństwu z dzieckiem i pomagającym im osobom, to ścigający ich nie pozostają nam obojętni. Dwójka wolnych strzelców zyskuje sympatię już z tego względu, że opiekuje się wyrwaną z przybytku rozkoszy nastoletnią (byłą) niewolnicą. Relacje między nimi wywołują poruszenie, a los, który mógłby spotkać dziewczynkę, gdyby nie pomoc obcych, to przykład panującej niesprawiedliwości i okrucieństwa.

W świetnie opowiadanej fabule, która nadaje się doskonale na przyjemną rozrywkę na wieczór, przemycane są ważne wartości. Oglądając wojnę z perspektywy obu stron konfliktu, dowiadujemy się, jak bardzo jest ona bezsensowna. Nikt tu nie ma racji, a traktowanie Księżycowych czy skrzydlatych mieszkańców Brzega jak zwierzęta lub przedmioty stanowi tylko sposób na wyciszenie sumienia, bo łatwiej walczy się z przekonaniem, że twój przeciwnik to barbarzyńca. Dla przywódców liczy się tylko zwycięstwo – bez względu na ofiary. Nie są to odkrywcze wnioski, ale prawdziwe i przekonujące. Niestety czasami zdarzy się, że scenarzysta przesadzi i jego myśl wyda się absurdalna (albo miała być zabawnym akcentem, trudno powiedzieć).

Saga #3

Trochę czasu minęło od momentu, gdy rozpocząłem czytanie "Sagi", więc ponownie zaskoczył mnie jej humor i bezpardonowość. Ta seria płynnie przechodzi ze smutnych i poważnych fragmentów bądź podniosłych rozważań do zabawnych scen i dialogów. Postacie zachowują się naturalnie, z emocjami, co przejawia się w częstych wulgaryzmach nawiązujących np. do seksu. Nagości w komiksie również nie brakuje i podobnie jak wcześniej czasami twórcy balansują na granicy dobrego smaku. Ilustracje Fiony Staples najbardziej zachwycają różnokolorowością. Miejsca akcji wyglądają pięknie, czasem bardziej kojarzą się z klimatem fantasy niż SF (trafiają się rozmaite planety na wzór "Gwiezdnych wojen"). Tym większe wrażenie robi więc kontrastująca z tym tłem przemoc.

Trzeci tom przedstawiający historię ściganej rodziny udowadnia, że "Saga" to wyśmienita seria. Scenariusz potrafi zaskoczyć na tyle, że od komiksu nie można się oderwać, a ilustracje prezentują świat tyleż fascynujący i śliczny, co niebezpieczny. Na scenę wkraczają nowe postacie (tu dwójka dziennikarzy), akcja prowadzi do mocnych kulminacyjnych momentów, a jednocześnie jesteśmy raczeni wcale niegłupimi przemyśleniami o życiu i rozbrajającym humorem. Wciąż polecam, zarówno komiksowym wyjadaczom, jak i czytelnikom poszukującym swojego pierwszego poważnego komiksu do rozpoczęcia przygody z tym medium.

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8.5
Ocena użytkowników
8.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...