Tomasz Duszyński jest postacią rozpoznawalną na polskim rynku wydawniczym. Zadebiutował zbiorem opowiadań "Produkt uboczny", a od tego czasu, w ciągu ostatnich 10 lat, opublikował kilka powieści, kilkanaście opowiadań fantastycznych oraz książki dla dzieci. Jest też scenarzystą gier komputerowych. Jego najnowsze dzieło opatrzone tytułem "Impuls" jest na tyle dobre, że można przy jego lekturze ciekawie spędzić trochę czasu.
Polska w roku 1932. Wojna z bolszewikami i Niemcami wykrwawia młode państwo polskie, na front wysyłane są kolejne oddziały młodych chłopców o głowach przepełnionych patriotyzmem. Marszałek Józef Piłsudski, któremu zostało coraz mniej życia, szuka ratunku w nowych rozwiązaniach technicznych, sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi Herberta Hoovera i seansach spirytystycznych. Wszystko, by Polska nie zniknęła ponownie z mapy Europy.
Gdy Andrzej Winnicki, wybitny inżynier, niegdyś jeden z najważniejszych naukowców odrodzonej Polski, zostaje wezwany do pomocy na miejsce katastrofy, gdzie użyto jednego z ostatnich dzieł polskiej myśli technicznej, nie zdaje sobie sprawy, że on i jego dzieci wkrótce staną się języczkiem u wagi. Losy ojczyzny i jej wrogów, a także reszty świata, będą zależeć od ich działań.
Ten świat jest urzekająco prawdopodobny. Nietrudno uwierzyć, że właśnie w ten sposób mogłaby się potoczyć historia. Z lekcji w szkole dobrze wiemy, jak wyglądały dzieje naszej części Europy w okresie międzywojnia. Przedstawiona w powieści alternatywa jest wiarygodna, wystarczyłaby zmiana przebiegu kilku wydarzeń. Często pojawiają się różne postacie historyczne, choć ukazane w inny, czasem ciekawszy sposób. Również technologia wykorzystywana przez ten świat ma swoje solidne podstawy. Niejednokrotnie są wspominane prawdziwe wynalazki z tamtego okresu, a w innych wypadkach mają one dobre i zrozumiałe podstawy logiczne.
Ciekawym aspektem jest przedstawienie mocy parapsychicznych, powiązanych głównie z przepowiedniami na temat przyszłości. Na temat niektórych rytuałów są dość proste, jasne opisy, dające nam wgląd, jak wyglądały. Inne zaś są wspominane pobieżnie, nadając im pewną aurę tajemniczości. Zabieg ten ma zakotwiczyć różne ceremonie spirytystyczne w tym świecie. Dobrze się to sprawdza, ma sens, gdyż to właśnie różnego rodzaju proroctwa stworzyły tło wydarzeń i oś wokół której obraca się fabuła.
Głównymi wątkami fabularnymi są poczynania doktora Winnickiego i jego najstarszego syna. Pierwszy raczej zajmuje się zagadnieniami naukowymi i szpiegowskimi, podczas gdy jego potomek jest bardziej człowiekiem akcji. Rozdziały mają dość zróżnicowaną długość, co pozwala na podkreślenie newralgicznych momentów i miarkowanie napięcia. Trzecim wątkiem są wspomnienia Marszałka. W ich datacji czasowej zdarzają się pewne błędy, co może być czasem mylące. Pozwalają one zrozumieć powody, dla których najważniejsza osoba w państwie podejmowała takie, a nie inne decyzje. Co utwierdzało go w wierze w swoje źródła, a co przynosiło mu wątpliwości, czy aby nie postradał zmysłów.
Po przeczytaniu wydawniczych opisów jakość dzieła budziła poważne wątpliwości, ale lektura je rozwiała. Tempo akcji jest zmienne, fabuła naprawdę ciekawa, potrafi zaskoczyć, jednak pewne silenie się na niespodziewane zwroty sprawiło, że zakończenie nie jest do końca zrozumiałe (chyba chodziło tu o podbudowanie napięcia przed następną częścią, ale to się jeszcze okaże). Całkiem niezła pozycja na kilka wolnych wieczorów.
Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz