Hrabstwo Harrow: Inna magia

"Hrabstwo Harrow" nie zaskakuje. Kolejne odcinki cyklu Cullena Bunna zaliczają wzloty i upadki, a "Inna magia" nie jest wyjątkiem od reguły.

Młoda Emma w dalszym ciągu boryka się z wiedźmim przeznaczeniem. Równocześnie zobowiązała się do otoczenia opieką stworzeń żyjących w lasach Harrow. Tymczasem Bernice zaczyna pałać nienawiścią do dawnej przyjaciółki, którą obwinia o śmierć swojej mentorki, co jeszcze bardziej pogłębia rozbrat nastolatek.

"Inna magia" nie wywraca serii do góry nogami. To nadal komiks obarczony przywarami, które nie pozwalają na pełne cieszenie się lekturą i chłonięcie klimatu grozy. Wraz z rozwojem fabuły wszelkie osobliwości tytułowego hrabstwa stały się chlebem powszednim nie tylko Emmy, lecz także czytelników śledzących jej losy. Protagonistka traktuje stworki niczym zwierzęta domowe i przez wiele stron próbuje przekonać Bernice o swojej niewinności, podczas gdy ta widzi w niej zagrożenie dla całej okolicy. Do tego dochodzi tajemnicza śmierć wiedźmy i w zasadzie wokół tych tematów kręci się cała fabuła zeszytów zebranych w szóstym tomie.

Najmocniej doskwiera jednak nie samo ograniczenie liczby wątków, ale ich nierówna realizacja. Środkowe partie komiksu dłużą się na skutek pozbawionych pazura i rozciągniętych dialogów Emmy i Bernice, choć chyba nikt znający serię nie będzie miał wątpliwości, że same słowa nie wystarczą do rozstrzygnięcia konfliktu. Niby da się odczuć, że fabuła całego cyklu gdzieś pomału szuka ujścia, a jednak czyni to jakby w zwolnionym tempie. Cieszy za to, że Cullen Bunn sprawnie prowadzi ewolucję Emmy i gołym okiem widać rosnącą dojrzałość bohaterki. Na plus zaliczam także parę ciekawych scen, jak chociażby świetnie pomyślaną z dziurką od klucza.

W poprzednich tomach trafiały się zeszyty, w których Tyler Crook oddawał pałeczkę innym artystom, lecz "Inną magię" zilustrował samodzielnie. Efekt jest dobry, wprawdzie nastrojowe kadry i mgliste tereny hrabstwa przeplatają się z co najwyżej rzemieślniczymi pracami, jednak drobne potknięcia nie przysłaniają pozytywów. To w dużej mierze zasługa akwarelowych barw i sporej dawki mroku sączącego się z ilustracji. Od strony wydania również nie ma co narzekać, gdyż poza twardą oprawą, do jakiej Mucha Comics zdążyła już wszystkich przyzwyczaić, dostajemy garść dodatkowych okładek i szkiców.

Niektóre aspekty "Innej magii" nie spotkały się z moim entuzjazmem, lecz mimo to nie mogę uznać serii za złą. Po lepszych i klimatycznych fragmentach następują te wyraźnie gorsze, przegadane i rozciągnięte. Takie jest już "Hrabstwo Harrow" – nierówne i osobliwe. Czyta się niezgorzej, ale niepodobna dać się porwać historii Bunna.

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.