Postać najsławniejszego krwiopijcy nie ma ostatnio szczęścia do filmowych adaptacji. Czy "Historia nieznana" zmieni ten stan rzeczy? Czy przyczyni się do tej wizyta lekko spóźnionego widza o mrocznej przeszłości?
Odpowiedź zapewne kryje się w naszej recenzji, będącej moim zapisem próby wgryzienia się w próbę opowiedzenia historii o Draculi na nowo. Zapraszam do lektury.
Zwykle rozpoczyna się od mgły niosącej zapowiedź niewyobrażalnej grozy, ale tym razem nie będzie potrzebna. Dwa cienie przemykają obok pierwszych jasnych kolorów na ekranie i zwiastują nazwę tego, co teraz nastąpi. Siadają w wybranym rzędzie, chociaż w mroku trudno ocenić, czy aby na pewno wybrali to, co im wcześniej zapisano. Jest ich dwoje, jednak tylko jedna para oczu z zapamiętaniem wypatruje wszystkiego w najbliższym otoczeniu. Jeszcze tylko moment i wszystko stanie się jasne. Oto nadchodzi nieznana do tej pory opowieść o pewnej istocie, która zapragnęła zakosztować ludzkiej krwi.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz