W zeszłym roku James Gunn zdradził, że ponownie połączył siły z legendarnym Sylvestrem Stallonem i tym samym aktor dołączy do obsady kolejnej odsłony “Legionu samobójców”. Dotychczas nie było wiadome, w jakiej roli ujrzymy żywą legendę filmów akcji i czy to będzie jedna z wiodących postaci w filmie, czy tak jak w przypadku drugiej części “Strażników Galaktyki” tylko bohater epizodyczny.
Po wczorajszej premierze oficjalnego zwiastuna produkcji panowie w końcu postanowili puścić parę z ust. Popularnego “Slya” tym razem nie zobaczymy we własnej osobie, ale za to otrzyma zdecydowanie więcej czasu ekranowego. Wszystko dlatego, że użyczy on głosu morderczemu King Sharkowi, humanoidalnemu rekinowi stanowiącego nowy nabytek ekipy zwyrodnialców.
Witajcie w piekle, zwanym też Belle Reve. Jest to więzienie z największym odsetkiem zgonów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Trzymani są tu najgorsi superzłoczyńcy, którzy posuną się do wszystkiego, żeby odzyskać wolność. Nawet do wstąpienia do supertajnej i superszemranej Jednostki Uderzeniowej X. Dzisiejsze zadanie z rodzaju „wykonaj albo zgiń”? Zebrać oddział przestępców, w tym Bloodsporta, Peacemakera, Kapitana Boomeranga, Ratcatcher Drugą, Savanta, King Sharka, Blackguarda, Javelina i ulubioną świruskę każdego, Harley Quinn. Następnie uzbroić ich po zęby i zrzucić (dosłownie) na odludnej wyspie Corto Maltese, na której roi się od wrogów. Oddział, wykonując swoją misję poszukiwawczą, przedziera się przez dżunglę, w której za każdym drzewem czają się bojówkarze i partyzanci. Renegatów okiełznać może jedynie towarzyszący im pułkownik Rick Flag… oraz rządowe implanty w uszach, zdradzające każde ich posunięcie Amandzie Waller. I jak zwykle – jeden nieopatrzny ruch i nie żyją (z ręki przeciwników, współtowarzysza lub samej Waller). Gdyby ktoś chciał pobawić się w hazardzistę, to rozsądek podpowiada, żeby na nich nie stawiać. Na żadne z nich.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz