Choć James Gunn zdążył już pogodzić się z Disneyem i na dobre wrócić do pracy nad kolejną częścią “Strażników Galaktyki”, to w drodze do kin jest jego robótka na boku, którą tworzył dla największej konkurencji marvelowskich klimatów – DC Cinematic Universe. Czy najnowsze spojrzenie na drużynę zwyrodnialców zwaną “Legionem Samobójców” będzie kolejnym sukcesem, który przypisze do swojego konta?
Pierwszy zwiastun zapowiada równie szalony scenariusz, dodatkowo oblany krwawymi i niegrzecznymi klimatami, na które Gunn nie mógł sobie pozwolić w przypadku MCU. Wysoki poziom posoki i przemocy, nieprzyzwoite dowcipy i docinki, zjadanie ludzi żywcem czy “obciąganie całej plaży fiutów w imię wolności” to coś, czego możecie się spodziewać.
Witajcie w piekle, zwanym też Belle Reve. Jest to więzienie z największym odsetkiem zgonów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Trzymani są tu najgorsi superzłoczyńcy, którzy posuną się do wszystkiego, żeby odzyskać wolność. Nawet do wstąpienia do supertajnej i superszemranej Jednostki Uderzeniowej X. Dzisiejsze zadanie z rodzaju „wykonaj albo zgiń”? Zebrać oddział przestępców, w tym Bloodsporta, Peacemakera, Kapitana Boomeranga, Ratcatcher Drugą, Savanta, King Sharka, Blackguarda, Javelina i ulubioną świruskę każdego, Harley Quinn. Następnie uzbroić ich po zęby i zrzucić (dosłownie) na odludnej wyspie Corto Maltese, na której roi się od wrogów. Oddział, wykonując swoją misję poszukiwawczą, przedziera się przez dżunglę, w której za każdym drzewem czają się bojówkarze i partyzanci. Renegatów okiełznać może jedynie towarzyszący im pułkownik Rick Flag… oraz rządowe implanty w uszach, zdradzające każde ich posunięcie Amandzie Waller. I jak zwykle – jeden nieopatrzny ruch i nie żyją (z ręki przeciwników, współtowarzysza lub samej Waller). Gdyby ktoś chciał pobawić się w hazardzistę, to rozsądek podpowiada, żeby na nich nie stawiać. Na żadne z nich.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz