Dziewiąte wrota

4 minuty czytania

Roman Polański to najbardziej znany polski reżyser na świecie. Pomijając kontrowersje związane z jego osobą, jedno trzeba przyznać – wiele stworzonych przez niego filmów było wybitnych, a niektóre zyskały miano kultowych. Szczególną smykałkę ma do thrillerów czy produkcji z kryminalną intrygą w tle. Jednym z najbardziej znanych dzieł jest "Dziecko Rosemary", które oprócz cech charakterystycznych dla wyżej wymienionych gatunków zawierało jeszcze wątek okultystyczny. Niepokojący, zapadający w pamięć obraz, wzbogacony muzyką Krzysztofa Komedy zapisał się złotymi zgłoskami w kinematografii. Nic dziwnego, że po latach Polański postanowił wrócić do tematu diabła i nakręcił "Dziewiąte wrota". Pomysł na fabułę został zaczerpnięty z książki "Klub Dumas" Artura Péreza-Reverte.

dziewiąte wrota

Dean Corso jest znanym ekspertem starych ksiąg, tzw. białych kruków. W środowisku bibliofilów jego nazwisko nie jest jednak zazwyczaj wymieniane w dobrym kontekście. Mimo doskonałej wiedzy o dawnych woluminach, nie posiada skrupułów, a pierwszy przymiotnik, jaki przychodzi mi do głowy odnośnie do jego osoby, to chciwość. Mężczyzna nie ma problemu, żeby z premedytacją zaniżyć wartość danych książek, kupić je za bezcen i sprzedać o wiele drożej. Stąd też nie waha się długo nad przyjęciem propozycji Borisa Balkana – za sporą sumkę ma porównać trzy przetrwałe do dzisiejszych czasów egzemplarze XVII-wiecznej księgi pt. "Dziewięć wrót Królestwa Cieni". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pogłoska, że współautorem dzieła miał być sam Pan Ciemności, czyli Szatan. Skuszony pieniędzmi, Dean rozpoczyna swoją ekspertyzę, podróżując w różne zakątki świata – tam, gdzie znajdują się poszczególne sztuki "Dziewięciu wrót Królestwa Cieni". Z każdym podjętym przez niego krokiem sprawy zaczynają się coraz bardziej komplikować.

dziewiąte wrota

Nie ulega wątpliwości, że największym atutem "Dziewiątych wrót" jest postać Deana Corso. Cyniczny, nieskłonny do okazywania emocji i jakiś taki obojętny na wszystko, co się dookoła niego dzieje. Pomimo sporego obeznania w książkowym świecie, unikalnych egzemplarzy dawnych woluminów wcale nie traktuje z należytą im czcią. Nosi je bez żadnej ochrony w zwyczajnej torbie, ewentualnie owijając je w jakąś starą szmatę. Studiując poszczególne karty, bez zażenowania jednocześnie pali papierosy. Powstaje więc pytanie – po co podejmuje się szalonego zlecenia od Borisa Balkana, jeżeli nie z zamiłowania do ksiąg czy swojej pracy? Czyżby skusiły go pieniądze? Możliwe, jednak scena z początku filmu, gdzie zarabia niebotyczną sumkę, jakoś nie wskazuje, żeby Corso specjalnie biedował. Także gdzieś w głębi duszy musiało czaić się przypuszczenie, że być może Szatan jednak był współautorem "Dziewięciu wrót Królestwa Cieni". Mimo przeciwności losu i ginących dookoła ludzi, Dean próbuje porzucić swoją misję, ale raczej tak nieporadnie, nie naciskając za bardzo w obawie, że jeszcze pracodawca rozkaże mu odstąpić od zadania. Rolę tego szorstkiego mężczyzny doskonale odgrywa Johnny Depp, nieskażony jeszcze kreacją Jacka Sparrowa i jego pajacowaniem.

dziewiąte wrota

Z drugiej strony mamy Emmanuelle Seigner, grającą bezimienną kobietę, pojawiającą się w życiu Deana po przyjęciu przez niego swojego zlecenia. Dość szybko orientujemy się, że nie jest ona pierwszym z brzegu zabijaką czy skrytobójcą, śledzącym poczynania Corso. Co więcej, gdy dziewczyna pojawia się na ekranie, dookoła zaczynają zachodzić raczej niewytłumaczalne zjawiska, wskazujące na obecność diabła. Dobra kreacja, nieprzekombinowana – w odpowiednich momentach Emmanuelle hamowała swój talent, aby jej postać nie była przesadnie ekspresyjna, co zepsułoby otaczający ją fantastyczny tajemniczy klimat. Opisywana produkcja ma jednak jeden mankament związany z tą bohaterką – przez cały seans nie wyjaśnia się, nie ma nawet podrzuconej malutkiej wskazówki, dlaczego akurat Dean cieszy się szczególnymi względami oraz zainteresowaniem Pana Ciemności (czy mówię o tym w dobrym, czy też złym kontekście – będziecie musieli odkryć to sami). W trakcie filmu poznamy wielu wyznawców Szatana, ale raczej niewiele będzie wskazywać na to, żeby Władca Piekieł odpowiedział w jakikolwiek sposób na ich modły.

dziewiąte wrota dziewiąte wrota

Jeżeli chodzi o sam mroczny klimat "Dziewięciu wrót", to mogę powiedzieć, że jak zawsze u Polańskiego, jest utrzymany na doskonałym poziomie. Historia wciąga, zagadkowe zgony i dziwne wydarzenia jeszcze bardziej nakręcają już napiętą atmosferę, a aktorzy dają z siebie wszystko. Nie bez znaczenia pozostaje obcowanie ze starymi pierwodrukami, które w jakiś sposób pokazują widzowi, że ta sprawa ciągnie się od naprawdę bardzo dawna ("Dziewięć wrót Królestwa Cieni" niezaskakująco zostało napisane w 1666 roku). Istnieje jednakże pewien dysonans w obchodzeniu się z woluminami przez bohaterów filmu – z jednej strony studiowanie ksiąg z lupą i zapalonym papierosem wygląda czadowo, z drugiej jednakowoż wiemy, że przy takim traktowaniu książki szybko by się zniszczyły. A kto wie, może to czarna magia utrzymywała te białe kruki w idealnym stanie?

dziewiąte wrota

Podsumowując, "Dziewiąte wrota" są filmem o ciężkim, ponurym klimacie, świetnie akcentowanym muzyką Wojciecha Kilara. Mimo okultystycznej tematyki, produkcja znacząco różni się od "Dziecka Rosemary", więc widz nie musi obawiać się odgrzewanego kotleta. Polański zaczerpnął tego, co najlepsze w jego filmach, jak chociażby z "Frantica" czy "Chinatown", i wymieszał wszystko razem, podsypując rezultat odrobiną diabelskiego nasienia. Co ciekawe, Władca Ciemności w tym filmie nie jest stereotypowym kusicielem – Corso w większości momentów nie jest naciskany do wykonania jakichkolwiek czynności czy kierowany w stronę szczególnych zachowań. Mroczne siły są w tym konflikcie raczej stroną obserwującą, ewentualnie wtrącającą się, gdy Dean zdecyduje się już na jakieś działanie. Produkcja nie jest idealna, lecz to obraz zdecydowanie wart obejrzenia, a później porównania z książkowym oryginałem, podobno jak zwykle dużo lepszym. Cóż, może sam Szatan pomagał przy paru stronach czy filmowych kadrach?

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
8.92 Średnia z 6 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...