Dzień smoka

2 minuty czytania

dzień smoka

Azeroth jest światem pełnym niezliczonych opowieści, w którym nie brak heroicznych wyczynów, ratowania wszystkiego co dobre i słuszne oraz gotowości do największych poświęceń. Taka już natura większości wymyślonych światów i nie ma co się z tym kłócić. To czy warto zerknąć na którąś z tych historii w całości już zależy od indywidualnych zdolności bajarza, który nas nią zainteresuje. Tak więc dziś próbie tej zostanie poddany Richard A. Knaak i jego "Dzień smoka".

Już od czasów starożytnych Azeroth nie raz i nie dwa stawało na granicy zniszczenia. Jednak teraz, wraz z upadkiem Hordy, pojawia się szansa na odrobinę spokoju. Nie jest to jednak zadanie łatwe. Orkowie nadal mają dość sił, aby stanowić poważne zagrożenie, zaś Przymierzu grozi rozpad wskutek politycznych sporów. Pośród tych niespokojnych wichrów w swoją niebezpieczną podróż rusza Rhonin. Ten buntowniczy mag ma się podjąć niebezpiecznej misji na Khaz Modan, której wynik może przynieść zmianę równowagi sił. Po drodze okazuje się, iż zadanie będzie jeszcze trudniejsze niż się mogło wydawać, a nad Azeroth zawisły chmury mrocznego, bardzo niebezpiecznego spisku. Aby uporać się z tym zagrożeniem, główny bohater będzie zmuszony nie tylko zawrzeć sojusze z enigmatycznymi, niebezpiecznymi istotami, ale też stawić czoła własnym upiorom.

Umiejscowienie tej części wielkich historii Azeroth pod kątem chronologii jest dość proste. Na kartach "Dnia Smoka" umieszczono wydarzenia, mające miejsce względnie niedługo po wyprawie za Mroczny Portal i opisuje niecne spiski knowania Śmiercioskrzydłego (Kronika datuje te wydarzenia dokładnie na 10 lat po Mrocznym Portalu). Takie zakotwiczenie pomaga przy ogarnięciu całości wydarzeń. Co do miejsc, to przyjdzie nam odwiedzić te dobrze znane centra tego świata, jak i mniej rozpowszechnione w świadomości punkty na obszarach niebezpiecznych i odludnych, dając w ten sposób właściwe wyważenie ogółu.

Bohaterowie prezentują sobą dość szeroki rozmach. Główna ekipa przedstawia sobą dość typową mieszankę w klasie drużyny poszukiwaczy przygód. Warto jednak wspomnieć, iż połączyło ich głównie poczucie obowiązku i zbieg okoliczności, a nie wspólne więzi. Biorąc pod uwagę charakter tego, jak się spotkali i uosobienia poszczególnych osób, daje to bardzo rzeczywiste wrażenie. Relacje między nimi przez długi czas pozostają dość napięte, co dodatkowo potęguje dość specyficzną atmosferę. To jednak sprawia, że dalsze zakończone powodzeniem próby współpracy są znacznie bardziej satysfakcjonujące.

Rozmach aspektów o jakich opowiada ta historia daje sporo perspektyw i możliwości interpretacji ukazywanych wydarzeń. Jedną z głównych motywacji jest próba naprawienia dawnych błędów, które zakończyły się katastrofalnymi skutkami. To zaś wiąże się z odpowiednim sposobem działania na rzecz pokuty, tak pod kątem uzyskania potrzebnej do tego pomocy, jak i działań we własnym zakresie. Do tego dochodzi oczywiście sytuacja, gdy ktoś potrzebuje naszego wsparcia, lecz z tych czy innych powodów nie zawsze chce się do tego przyznać. Odpowiedni sposób zachowania jest tu niezwykle istotny, gdyż rozwiązanie niekoniecznie jest czymś oczywistym. Tworzy to kilka ważnych momentów i zwrotów akcji, które uprzyjemniają lekturę.

Pogłębianie wiedzy o Azeroth jest doświadczeniem, które uważam za bardzo przyjemne. To ogromne uniwersum, oferujące całą plejadę postaci i wydarzeń, których zapoznanie bardzo uprzyjemnia czas wolny. Choć czasem można gorzej trafić, to opowieści trzymają pewien poziom, którego starają się nie obniżać. W tym wypadku mamy do czynienia z dziełem dalekim od czołowych miejsc w rankingach, tak tego świata, jak i ogólnie, ale "Dzień smoka" nie stanowi powodu do wstydu. Dobra, niejednokrotnie wciągająca lektura, przy której można przyjemnie spędzić kilka wieczorów.

Dziękujemy wydawnictwu Insignis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...