Seria Septimus Heap zdobyła uznanie ponad miliona czytelników, którzy prawdopodobnie tak jak ja z zapartym tchem czytali kolejne strony składających się na nią książek. Trzeci tom serii nosi tytuł „Duch Królowej” i jest częścią dość specyficzną. Mające miejsce w dwóch poprzednich książkach wydarzenia zostały zakończone przez Angie Sage na ostatnich kartkach tomu drugiego. Angielska pisarka zmuszona więc była rozpocząć nową historię…
W głównej mierze odpowiedzialni za nią są Silas Heap, ojciec Septimusa, oraz stróż Bramy Północnej, Gringe, którzy w kącie pałacowego strychu znaleźli małe, tajemnicze drzwi. Nie zdając sobie sprawy z tego, co te drzwi kryją, zdecydowali się je Odemknąć. Decyzja ta była prawdopodobnie najgorszą, jaką kiedykolwiek podjęli. Złota myśl szybko weszła w życie, podobnie jak Czarodziej Zwyczajny i stróż Bramy Północnej do otwartego pomieszczenia. Patrząc na zakurzony portret zmarłej przed wieloma laty Królowej Etheldreddy, nie mieli najmniejszego pojęcia, że uwolnili jej ducha, który czekał na tę chwilę długie lata. Znacznie krócej musieli czekać mieszkańcy Zamku, aby przekonać się, jak niedobra, kapryśna, podła i zarozumiała jest nieżyjąca już władczyni. Wir wydarzeń szybko porywa Jennę i Septimusa, który to zgodnie z planem Etheldreddy zgadza się stanąć przed jednym z magicznych Zwierciadeł… przez które zostaje wciągnięty i przeniesiony ponad pięćset lat w przeszłość! Kto i dlaczego zdecydował się go porwać? Czy jego przyjaciołom uda się go odnaleźć i uratować? Czym jest Aj-Aj? To tylko niektóre z pytań powstających w głowie wszystkich tych, którzy postanowili bliżej zapoznać się z lekturą.
„Duch Królowej” utrzymuje tempo poprzedniczek i podobnie jak one trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła jest zawiła i skutecznie bawi się z naszą ciekawością, wprowadzając raz po raz nieprzewidziane wydarzenia. W książce pojawiają się zupełnie nowe postaci, ale co istotne, te z poprzednich części, nawet drugoplanowe, nie zostały zapomniane i otrzymujemy soczyste opisy tego, „co u nich słychać”. Wszystkie tętnią życiem, są barwne i obszerne, co znacznie ułatwia wyobrażenie sobie zarówno samych postaci, jak i ich późniejszych losów.
Książkę otrzymujemy, podobnie jak wcześniejsze części, w schludnej i estetycznej okładce, a w niej 424 strony, dające w sumie 49 rozdziałów. Podobnie jak w „Zakazanej Magii” i „Smoczym Locie”, są one krótkie i opisują dokładnie daną postać bądź miejsce, a jednocześnie stale pchają fabułę do przodu. Nie mogło zabraknąć również mapy, dokładnie przedstawiającej Zamek, w którym rozgrywają się opisywane wydarzenia. Całość prezentuje się jak najbardziej pozytywnie.
Myślę, że „Duch Królowej” to tytuł godny polecenia. Książka owiana jest nutką magii, dzięki której wydaje się być jak lep na muchy. Ledwo ją tkniesz, a już się nie oderwiesz. Autorka używa zabawnego języka, łatwego do zrozumienia i pozwalającego cieszyć się każdą przeczytaną stroną. Również w tej części nie brak żarcików, ironicznych docinków i najmniej spodziewanych zakończeń rozdziałów, które jeszcze bardziej zachęcają do czytania. Masz okazję? Przeczytaj. Warto!
Dziękujemy wydawnictwu Jaguar za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz