Dni Ognia

3 minuty czytania

okładka, dni ognia, liliana bodoc

Pierwsza część "Sagi o Rubieżach", a w szczególności tom "Dni Pomroki", jako przedstawicielka hiszpańskojęzycznej literatury fantastycznej, roznieciła moje nadzieje na coś nowego, świeżego i dotąd mi nieznanego. Z tego powodu z zapałem podszedłem do "Dni Ognia" zawartych w drugiej części sagi. Choć Liliana Bodoc uczyniła swój twór nieco filozoficznym, nadając mu szerszego wymiaru, to strasznie zaniedbała wątek fabularny i kreację postaci, co w efekcie dało słodko-kwaśne połączenie.

Mieszkańcy Żyznych Ziem zdołali odeprzeć wrogie siły, które przypłynęły zza horyzontu. Nikt jednak nie wątpi, że podwładni syna Śmierci, Misaianesa, powrócą. Chwilowa przerwa od starć nie oznacza jednak całkowitego spokoju. Wręcz przeciwnie, na kontynencie zapanował okres nieurodzaju, co częściowo rozbudziło dawne waśnie między poszczególnymi plemionami. Brakuje również na aktualnej scenie politycznej charyzmatycznej postaci, która, dzięki swojemu poważaniu i renomie, byłaby w stanie zapanować nad sytuacją oraz wzbudzić w sercach wojowników zapał do walki. Do nadchodzącego niebezpieczeństwa przygotowani są wyłącznie Husihuilkowie, zebrani pod wodzą Thungüra, ponieważ Królestwo Słońca znajduje się pod okupacją. Co więcej, nieoczekiwana pomoc w tych trudnych dla Żyznych Ziem czasach nadchodzi nie skądinąd, jak ze Starych Ziem, gdzie wieści o odparciu sił Syderetyków wyzwoliły powstańczego ducha tamtejszej społeczności.

Szczególną uwagę przykuwa też kreacja Śmierci jako istoty. Wcześniej nie spotkałem się z takim podejściem do tematu. recenzja "Dni Jelenia, Dni Pomroki"

"Dni Ognia" odchodzą od typowo wojennej atmosfery na rzecz politycznych intryg i spisków knutych we względnie spokojnym okresie, w którym siła mięśni na niewiele się zdaje w konfrontacji ze sprytem oraz inteligencją cechującą machinacje tworzone przez zainteresowane strony. Ponadto Bodoc w bardzo przystępny i klarowny sposób przedstawia konsekwencje brutalnych wojen. Rodziny zmuszone są do szybkiego pogodzenia się ze stratą najbliższych, gdyż kolejny konflikt czeka za rogiem. Starcy muszą sięgnąć po broń, kobiety przejąć funkcje zmarłych mężczyzn, a dzieci odłożyć zabawki, by wspomóc rodzinę fizycznie. Autorka zwraca również uwagę na fakt wpływu ludzkich konfliktów na środowisko naturalne, tak rzadko brane pod uwagę, gdy cierpi sam człowiek. Syderetycy uznają florę i faunę za coś zbytecznego, widząc w nich tylko obiekt godny służenia rasie panów. Natomiast mieszkańcy Żyznych Ziem od zawsze traktowali zwierzęta i rośliny na równi sobie, oddając cześć siłom natury jako nieokiełznanej mocy. Jest to również pewien przytyk do postępu cywilizacyjnego. Wraz z rozwojem technologicznym, człowiek utracił kontakt z pierwotną cząstką natury, zastępując ją kolejnymi udogodnieniami i nowinkami technicznymi, aż ostatecznie kompletnie jej nie zauważając lub, co gorsza, uznając ją za przeszkodę w dalszym rozwoju.

dni ognia, kupuka, liliana bodoc
Kupuka autorstwa Gonzalo Kennyego

Niestety, wspomniane przeze mnie w recenzji "Sagi o Rubieżach Tom I" oczekiwania co do rozwoju dynamiki akcji nie zostały spełnione. Fabuła drugiej części ponownie kroczy w wolnym tempie ku finalnej bitwie, przy dłuższej lekturze męcząc swoją opieszałością, mimo ciekawszych wątków związanych z filozoficznym aspektem wojennego obrazu. Nie zmienił się jednak styl autorki, w dalszym ciągu zasypując czytelnika barwnymi metaforami i obszernymi opisami wydarzeń. Czasami mogą się one dłużyć, ale jest to zależne od indywidualnych upodobań odbiorcy. Bogate opisy nie obejmują jednak wykreowanych postaci. Brakuje im charakterystycznych cech, które wyróżniałyby je spośród tłumu. Autorka nie przywiązuje zbytniej uwagi do przeszłości poszczególnych bohaterów, zarówno tych nowo wprowadzonych, jak i już poznanych. Przez to wszystkie istoty wydają się jednowymiarowe i papierowe. Irytuje to zwłaszcza w przypadku Misaianesa, głównego antagonisty. Niewiele o nim wiadomo poza faktem, że jest tym złym. Nie wspomina się o kierujących nim motywach, by znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie jego poczynań.

"Dni Ognia" nie spełniły moich oczekiwań, roznieconych nieco przez tom "Dni Pomroki", w którym to ujrzałem potencjał na intrygujący kawałek fantasy. Liliana Bodoc zbytnio skupiła się na filozofii i rozmyślaniach, znacznie zaniedbując rdzeń każdej książki, jaką jest fabuła. Wielka szkoda, gdyż rozpoczynając czytanie "Sagi o Rubieżach", wiązałem z nią duże nadzieje, jako nową, nieznaną mi wówczas hiszpańskojęzyczną literaturą fantastyczną, która miała pozwolić odpocząć od anglosaskich kalek. Co prawda pomysł był intrygujący, jednak w ogólnym rozrachunku nie starczyło to na uzyskanie pełnej satysfakcji.

Dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
6
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Jeszcze nie czytałem, ale pewnie się kiedyś skuszę. Książek fantastycznych jest nawet dosyć dużo, ale nie zawsze jest czas na ich czytanie, czasem prędzej obejrzy się film na ten temat. Choćby "Władca pierścieni", "Solaris", "Wiedźmin" czy"Harry Potter i kamień filozoficzny" albo "Hobbit" - ostatnio właśnie szły w telewizji,ewentualnie zawsze można sobie wykożyczyć wideo i obejrzeć jaki nam pasuje, a potem np porównać film z książką.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...