Niepozorna okładka "Dni, których nie znamy" w niczym nie zwiastuje burzy, jaka nastąpi w życiu głównego bohatera, i zarazem emocji zafundowanych czytelnikom.
Lubin Maréchal, dwudziestoletni akrobata, upada podczas ćwiczeń. Od tego zdarzenia regularnie zalicza utraty świadomości. Okazuje się, że Lubin funkcjonuje świadomie jedynie co drugi dzień, a przez resztę czasu kontrolę nad jego ciałem sprawuje zupełnie inna osobowość, niepamiętająca ani o jego znajomych, ani o akrobatyce, ani o konieczności wstania i udania się do pracy w supermarkecie. Kiedy Lubin zdaje sobie sprawę z "drugiego ja", przygotowuje nagranie wideo dla swojego alter ego, który z czasem zaczyna postępować tak samo. Dziwaczna forma komunikacji zdaje egzamin do czasu, gdy druga osobowość poczyna sobie coraz śmielej.