Demony Wojny. Część 1

2 minuty czytania

demony wojny, okładka

Fantastyka historyczna to poważny kawałek literatury. Wystarczy kilka nieodpowiednich zabiegów lub brak wystarczającej znajomości danego zdarzenia, a zmierzyć się można z ogromną falą krytyki. Ten scenariusz zapewne nigdy nie będzie miał miejsca w przypadku twórczości Adama Przechrzty. Kto lepiej przedstawi realia II Wojny Światowej, jak nie historyk i doktor nauk humanistycznych, a do tego fan sztuk walki nożem i okinawańskiego karate okraszający ważne epokowe dzieje fantastycznymi wątkami napędzanymi przez sensacyjne starcia rosyjskich służb specjalnych? Ciekawe podejście do sowieckiej Rosji i jej specyficznego reżimu, rozpoczęte w "Demonach Leningradu", doczekało się wreszcie kontynuacji. Po dwóch latach wyczekiwania na dalszy ciąg przygód Głównego Zarządu Wywiadowczego przyszła pora na "Demony Wojny. Część I".

Szczęśliwa gwiazda nie opuszcza Razumowskiego. Jakimś cudem uszedł on z życiem w trakcie niemieckiej obławy, budząc się w lazarecie, gdzie o dziwo w szybkim tempie wraca do zdrowia. Służba w GRU nie należy do najlżejszych i związana jest z wielką odpowiedzialnością wobec całego Związku, przez co nie ma chwili na odpoczynek, zwłaszcza gdy kolejne zadanie zlecane jest przez samego ojca narodu – Józefa Stalina. Misja dotyczy spraw morderstw członków proletariatu, a jego niezadowolenie z opieszałości władz i krążących plotek wciąż wzrasta, grożąc nawet wojną domową.

Ponownie autor ukazuje swoją ogromną wiedzę historyczną na temat opisywanego okresu, kreując bardzo przekonywujący świat sowieckiej Rosji. Nie są to fakty przekazywane w sposób podręcznikowy, suchy i bez polotu. Epokowe wydarzenia okraszone są barwnymi komentarzami, przedstawiane w ciekawy i przystępny dla czytelnika sposób.

Tempo serii nieco spada. Przechrzta zdecydował się na odłożenie na boczny tor wątków typowo sensacyjnych, dynamicznych, na rzecz rozwoju intryg i taktycznych działań wykorzystywanych przez struktury GRU bądź NKWD. Zachowanie co poniektórych członków obu organizacji wprowadza element brutalności, mroku, a nawet bestialstwa, jaki zwykło się przypisywać temu haniebnemu okresowi w dziejach Rosji oraz świata. Sam bohater, Aleksander Razumowski, zdaje się być rozdarty między sztywnymi zasadami rządzącymi Głównym Zarządem Wywiadowczym, a człowieczą moralnością, która zazwyczaj kieruje się w stronę wyboru mniejszego zła.

Większość postaci występujących w "Demonach Wojny" to kompleksowe twory. Główny bohater to nie tylko człowiek z krwi i kości, ale także osoba obdarzona rozbudowanym kręgosłupem moralnym. Czasami można się nawet zastanawiać jak to możliwe, że postać o takim charakterze jest w stanie pracować w GRU, co więcej, zajmować tak ważne stanowisko. Choć z drugiej strony, może właśnie z tego powodu. Ponadto Przechrzta ukazał swój kunszt pisarski i znajomość historii, kreując postać samego Józefa Stalina. Coś tak zwykłego jak jego postawa, gesty czy dobór słownictwa powodują, że każdorazowe spotkanie z ową personą wzbudza trwogę w sercach wielu, nawet samego Razumowskiego. Nieco gorzej autor radzi sobie z tworzeniem postaci kobiecych, których w książce jest mało i ich rola ogranicza się do obiektów seksualnych. Oczywiście, znajdzie się jedna czy dwie bohaterki o lekko rozbudowanej charakterystyce, jednak jest to wciąż stosunkowo niewiele wobec mojego pojęcia o rosyjskich silnych matronach. Choć może to wyobrażenie z okresu carskiej Rosji.

Dwuletnie oczekiwanie na kontynuację "Demonów Leningradu" opłaciło się. Kolejna część Cyklu Wojennego to wciągająca lektura, stworzona z widoczną pasją i znajomością opisywanego okresu. Mimo spowolnienia akcji i skupienia się na kryminalnym wątku pełnym intryg, książka jest o wiele ciekawsza i mogę zapewnić, że finałowe rozdziały sprawią satysfakcję, rozbudzając ochotę na kolejną część sagi, zwłaszcza że ostatni akapit został w wymowny sposób urwany.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8.5
Ocena użytkowników
9 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...