Coś za mną chodzi

3 minuty czytania

Oglądając trailer „Coś za mną chodzi” pomyślicie pewnie, że to kolejny uga-buga film, w którym duchy wyskakują zza rogu, kolejno mordując tępych amerykańskich nastolatków. Nie oszukujmy się, tak przedstawia się właściwie większość dzisiejszych popularnych horrorów. Na szczęście „Coś za mną chodzi” to film niezależny. I być może dlatego, mimo mylącego trailera, okazuje się jednym z najciekawszych i najbardziej odświeżających filmów grozy ostatnich lat.

coś za mną chodzi

Jay Height wiedzie spokojne życie typowej nastolatki na skraju dojrzałości. Chociaż nie wiemy o niej zbyt wiele, szybko zostaje przed nami zarysowany obraz podmiejskiej sielanki. Ot, Jay chodzi na studia, ogląda z przyjaciółmi swojej siostry filmy i często pływa w niewielkim basenie w ogródku. Nawet nie podejrzewa, jak bardzo randkowanie z przystojnym Hugh wywróci jej życie do góry nogami. Wszystko się zmienia po pewnej upojnej nocy w jego samochodzie, gdzieś na odludziu, kiedy dziewczyna budzi się nagle przywiązana do wózka inwalidzkiego w samej bieliźnie. Brzmi jak wstęp do przestępstwa. Jednak chłopak od razu zaczyna ją przepraszać, powtarzając, że musiał to zrobić dla własnego bezpieczeństwa. Mówi jej także, że od teraz coś będzie za nią podążać, a ona nie może temu czemuś pozwolić się dotknąć. Od tego momentu dla Jay zaczyna się wyścig z… czymś.

coś za mną chodzi

Tytułowe „coś” nie ma właściwie wytłumaczenia. Może przyjąć dowolną formę, aby zbliżyć się do swojej ofiary. Może jedynie iść, jednak cały czas niezmordowanie, krok za krokiem stara się dotrzeć do swojej ofiary. Chociaż krytycy filmowi i recenzenci prześcigają się w wymyślaniu, jak bardzo jest ono metaforą niebezpiecznego seksu, chorób wenerycznych lub nawet gwałtu, to sam reżyser – David Robert Mitchell – podkreśla, że jemu samemu nie chodzi o nic takiego. „Coś” kieruje się bardziej logiką snu: kiedy śnisz koszmar, nie możesz go rozwiązać, nawet jeżeli próbujesz. Co więcej, jeśli bardziej wpatrzymy się w szczegóły tła, okaże się, że tematem filmu nie jest seksualność, a śmiertelność.

coś za mną chodzi

„Coś za mną chodzi” to piękny, klimatyczny i powolny film, który na pewno znudzi miłośników horrorów typu gore czy produkcji pełnych jumpscare’ów. Jest w nim coś (hehe...) z dramatu, a jednocześnie z wakacyjnej opowieści. Mitchell niesamowicie sprawnie buduje w odbiorcy napięcie, które w zasadzie przez większość filmu nie zostaje rozładowane. Jedynie co jakiś czas jakby spuszcza z widza ciśnienie, aby za chwilę znowu je napompować do granic wytrzymałości. Bliskie ujęcia dodają ogólnemu klimatowi filmu nuty klaustrofobiczności, jakbyśmy uczestniczyli w intymnej historii przeznaczonej tylko dla wąskiego grona, o której nie wypada później opowiadać. Konsekwentnie budowany nastrój podkręca także muzyka, trochę sprawiająca wrażenie, że tym, co podąża, jest duch lat ’80. To przyjemne, delikatne elektroniczne dźwięki skomponowane przez Richa Vreelanda, znanego bardziej jako Disasterpeace, który komponował muzykę także do kilku gier indie (m.in. „Feza” i „Bit.Trip Presents... Runner2: Future Legend of Rhythm Alien”). Jeżeli to nadal nie brzmi dostatecznie klimatycznie, dodam, że film był kręcony we współczesnym Detroit, także ma w sobie też trochę postapokaliptycznego brzmienia.

coś za mną chodzi coś za mną chodzi

Trzeba także przyznać, że jak na niewielki, niezależny film, został bardzo dobrze zagrany. Chociaż rola Jay, w którą wcieliła się Maika Monroe, ogranicza się głównie do rozglądania się z przestrachem dookoła, czy coś za nią nie idzie, i tej samej miny, nie jest to tak irytujące, jak w większości podobnych ról. Wszystkie postaci są autentyczne i w ciemno możemy zgadywać, co dzieje się w ich głowach.

coś za mną chodzi

„Coś za mną chodzi” to idealna pozycja na wspólny wieczorek z nieco artystycznym horrorem. To także bardzo odświeżająca pozycja, która udowadnia, że jest jeszcze nadzieja w niezależnym kinie grozy i nie wszystko zostało spisane na taśmowe produkcje typu „Paranormal Activity”. Dlatego jeżeli lubicie się naprawdę bać, wahając się od paniki do rosnącego napięcia – polecam ten film gorąco.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
4.58 Średnia z 6 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...