Mitologia nordycka ostatnimi czasy cieszy się sporą popularnością wśród różnych twórców kultury. Ciężko to uznać za coś zaskakującego. Opowieści o tamtejszych bogach i wiążąca się z tym historia wikingów stanowią bogate źródło inspiracji dla wszelkiego rodzaju opowieści na temat wielkich wojowników, chwalebnych bitew oraz ciekawych interakcji z różnorakimi zjawiskami i bytami nadnaturalnymi. W rękach dobrego autora można dzięki tym składnikom stworzyć wciągającą historię, która może nas zauroczyć tak wielką przygodą, której stawką jest los ludzkości, jak i czymś mniejszym, jak wyprawa łupieżcza czy poszukiwania tajemniczych artefaktów bądź stworzeń. Z tą myślą wziąłem się za pierwszą część trylogii o Krwiozaprzysiężonych Johna Gwynne'a, opatrzonej tytułem "Cień Bogów".
Świat, którego bogowie upadli wskutek wojen wywołanych przez zazdrość i gniew, nie jest łatwym miejscem do życia. Jego mieszkańcy nieustannie muszą toczyć nierówne starcia, których stawką jest przetrwanie kolejnego dnia. Zaś jeśli chce się czegoś więcej, trzeba wykazać się czymś więcej. Wola zwycięstwa i talenty do tańca ze śmiercią są istotne, ale najważniejsze jest co innego. Chodzi tu o ekipę niebezpiecznych i lojalnych przyjaciół, którzy staną u twego boku podczas starć z nieubłaganym i niszczycielskim chaosem. Ciężko zaś będzie znaleźć kogoś, kto pasuje do tego opisu lepiej niż Krwiozaprzysiężeni. Nici losu sprawią, że ową legendarną drużynę spotkają na swej drodze trzy osoby, którym przyda się ich pomoc do wypełnienia niełatwych zadań. Wkrótce, ich wrogowie zadrżą ze strachu.
Jak wspomniałem na początku, na tym świecie bogowie polegli w wielkiej wojnie. Tak więc, jeśli szukamy odwołań w mitologii nordyckiej, doszło tam już do Ragnaroku, zaś ludzie odbudowują swą cywilizację w krainie spustoszonej przez wojnę. Sprawia to, że życie nie jest łatwe. Nieduże społeczności łatwo mogą paść ofiarą ambitnych władyków, walczących o wpływy i artefakty pozostałe bo bogach. Co więcej, nietrudno jest natrafić na różne istoty nadnaturalne, a także ludzi obdarzonych mocami, które zawdzięczają swemu pokrewieństwu z bogami. Tak niestabilna sytuacja jest doskonałym gruntem do stworzenia pełnej akcji fabuły o wielu wątkach.
Co do postaci, które ukazują się w książce , to umieją oni zaciekawić. Wywodzą się oni z różnych środowisk, mają za sobą różną przeszłość i różne cele. Cele te pchnęły ich na tę samą stronę, jednak mija sporo czasu nim mają okazję się spotkać. Przez to każde z nich musi się uporać na własną rękę ze swoją przygodą, co wychodzi im naprawdę przyzwoicie. Ich dawne przejścia i relacje rodzinne sprawiają, że są bardzo ludzcy i można zrozumieć co nimi kieruje w ich relacjach. Do tego, dzięki ich przyziemnej motywacji, łatwo się z nimi utożsamić. Ich otoczenie sprawia, że sami są dość ponurzy, ale czasem spotykają ich humorystyczne sytuacje.
Co do głębszych niuansów, to tutaj jest ciekawie pod różnymi względami. Świat skonstruowano w taki sposób, by był bardzo przekonujący. Do kwestii społeczności autor podszedł bardzo realistycznie, zdradzając swoje zainteresowanie tego typu tematem. Korzystanie z czcionki dysponującej specyficznymi symbolami podnosi poziom imersji. Opowieści o upadku bogów wraz z poświęconymi im reliktami nasyca całość magią, zaś interakcje z bytami nadnaturalnymi nadają im ludzką twarz i sprawiają, że bywają dla bohaterów czymś więcej niż tylko wrogami, których trzeba bez mrugnięcia okiem zniszczyć.
Podsumowując, nie byłem pewien, z czym przyjdzie mi tym razem mieć do czynienia. Moje dotychczasowe spotkania z nordyckimi klimatami sprawiły, że miałem pewne konkretne oczekiwania co do tego, czego się spodziewać. Stwierdzam, że nie spotkałem się z rozczarowaniem. Książka pozornie nie wciąga, ale nim się człowiek zorientuje, nagle dokonał sporych postępów w lekturze. Bohaterowie budzą sympatię i nie trzeba wiele czasu, by z wielkim zainteresowaniem śledzić ich kolejne przygody. Pozycja warta uwagi fanów takich koncepcji.
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz