Każdy, kto sięgnął po dotychczasowe dwie części "Chłopców", pewnie nie mógł się doczekać tej trzeciej tak bardzo, jak ja. Nie tylko w przyjemny sposób łączyły one baśń o Piotrusiu Panie z rockowo-motocyklową brutalnością, ale także w niecodzienny sposób rozwijały znane z niej postaci. Wręcz dawały im nowe życie.
To czekanie zostało nagrodzone tąpnięciem już na samym początku powieści, przez wielu recenzentów może trochę zbyt szumnie nazywane hitchockowym. Zbyt szumnie, ponieważ morderstwo jest tu na szczęście tylko metaforyczne. Trudno mi dokładniej opisywać fabułę, gdyż bardzo łatwo zepsuć już ten początkowy suspens. Dzwoneczek budzi się w szpitalu, po wypadku, który niemal pozbawił ją nogi. Ale czy pozbawił ją również pamięci? Czy tak naprawdę nazywa się Matylda Blaszka, której umysł przez traumę pomieszał znaną bajkę z rzeczywistością? Czyżby Chłopcy i jej przygody z nimi były tylko wymysłem? Czyżby wróżki wcale nie istniały?
Jednocześnie jest to opowieść zgoła inna niż te, które Kuba Ćwiek serwował nam do tej pory. Nie są to już przygody grupy poszukujących wiecznej zabawy Wiecznych Chłopców na wiecznie buczących motocyklach. Lekki ton ustępuje tu nieco mroczniejszemu i brutalniejszemu światu, o czym przekonuje nas już wydawca na okładce. Zapowiedź przymusowego dorośnięcia Chłopców jest dość niepokojąca. Szczególnie dla mnie, ponieważ do tej pory trzymała się mnie nadzieja, że główną pointą będzie coś w stylu: "nie musisz dorastać, twoje wewnętrzne dziecko jest ważne przez całe życie!". Innym dość poważnym zwrotem względem poprzednich części jest dobór bohaterów. Tylko tego nie sposób opisać dokładniej, aby nie zdradzić zbyt wiele z fabuły. Może jedynie uchylę rąbka zdradzając, że nie spotkacie już Kędziora, Milczka, Bliźniaków, Kruszyny czy Kubusia. A przynajmniej nie takich, jak dawniej.
Najważniejszą zmianą jest to, że "Chłopcy" nie są już zbiorem luźno powiązanych opowiadań, nareszcie to pełnoprawna powieść podzielona na rozdziały. Zyskała na tym oczywiście spójność treści, nadal jest jednak opowiadana z kilku perspektyw, a także rozwija parę wątków jednocześnie. To wszystko nadaje jej przyjemnej wielowymiarowości. Niestety, pozwala też na dość szybkie rozwikłanie początkowej zagadki, co każe mi się zastanowić, na ile ta łatwość była zamierzona? Nie zrozumcie mnie źle, książka jest jednym wielkim suspensem, którego kolejnych elementów w trakcie czytania przyszło mi się domyślić po prostu trochę zbyt łatwo. Niemniej Kuba Ćwiek nie byłby mistrzem swojego fachu, gdyby nie prowadził fabuły tak, aby każde rozwiązanie przynosiło kolejne pytania.
Inny jest też sposób narracji, nie tak figlarny i wulgarny jak wcześniej. Chociaż nadal zdarzyło mi się parsknąć kilkakrotnie znad kartek bądź wręcz zaśmiać się, wywołując zdziwione spojrzenia ze strony otoczenia (może nie aż tak zdziwione ze strony tych, którzy "Chłopców" już poznali – tu bardziej miałam wrażenie jakże czytelnego komunikatu: "Skończ już! Też chcę!"). Wspomnianej wulgarności też nie zabrakło oczywiście. Jednak miałam wrażenie, że została ona po prostu skondensowana, bo jak już się pojawiła, to z dużo większym impetem niż wcześniej.
Dawno tak szybko nie przeczytałam książki. I dawno żadna nie pozostawiła mnie z tak frustrującym niedosytem. Może nie podpiszę się pod postulatem, który przewinął się gdzieś przez ćwiekowego facebooka, że ten tom jest jedynie połową książki, jaką powinniśmy dostać. Ale nie mogę powiedzieć, że nie czułam się rozczarowana, kiedy koniec nie przyniósł rozwiązania fabuły. Niestety, było to jedno z tych nieprzyjemnych rozczarowań, budzących jednoczesne poczucie niemiłosiernego rozciągania fabuły oraz obawę, że jak każda zbyt przeciągana rzecz zamieni się w farsę.
Tak czy inaczej, ja bawiłam się przy "Chłopcach 3" wybornie i póki co sięgnę po każdą następną część. Mam też nadzieję, że przy następnej rozwieją się moje dotychczasowe wątpliwości. Tymczasem pozostaje mi czekać. Znowu!
Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
mam przyjaciela, który uwielbia książki fantasy. Czy chłopcy 3: Zguba będzie odpowiednia, jako prezent? Widziałam podobne w jego kolekcji, dlatego pomóżcie.
www.medpharm.pl/59-kosmetologia
Dodaj komentarz