Gry przychodzą w różnych kształtach i wymiarach, czasem zmieniając pewne aspekty tylko odrobinę, a czasem tak bardzo iż należy kompletnie zmienić podejście. "Children of Silentown" to horror. Szczególnym fanem gatunku nie jestem, ale było w niej coś, co skłoniło mnie do uwagi. Rezultaty?
Lucy mieszka w miasteczku otoczonym przez las. Dni upływają jej na zabawach z przyjaciółmi, a wieczory na lekcjach śpiewu z mamą. Jednak ten, kto by pomyślał, że jej życie jest normalne, byłby w poważnym błędzie. W miasteczku regularnie dochodzi do zaginięć kolejnych osób. Dorośli obwiniają o to zamieszkujące w lesie potwory. By się przed tym chronić ustanowiono szereg zasad, w tym zakaz podnoszenia głosu i wychodzenia z domów po zmroku. Mimo to zaginięcia nadal mają miejsce. Zaś Lucy, jak większość dzieci, jest ciekawska i pełna odwagi. Kolejne wydarzenia i opowieści sprawiają, że jest coraz bardziej zdeterminowana, aby odkryć tajemnice lasu i tego co w nim żyje. Tylko co z tego wyniknie?
Gra jest dość typowym przedstawicielem przygodówek w formacie point-and-click. Poruszamy naszą bohaterką po poszczególnych lokacjach, zbierając kolejne przedmioty, wchodząc w interakcję z innymi i rozmawiając z napotkanymi postaciami. Dzięki temu jesteśmy w stanie zebrać kolejne komponenty i informacje, których potrzebujemy do rozwiązania stojących przed nami zagadek i łamigłówek, tym samym posuwając fabułę do przodu. Schemat sprawdzony i praktyczny, choć nie pozbawiony wad. Gra nie oferuje nam żadnych podpowiedzi, więc jeśli sami nie dojdziemy jaki powinien być nasz kolejny krok, istnieje poważne ryzyko iż utkniemy, póki nie uda nam się wymyślić co robić dalej. Cecha typowa dla gatunku, ale humor często psuje.
Ważnym elementem rozgrywki, z którego przyjdzie nam niejednokrotnie korzystać, są piosenki śpiewane przez naszą bohaterkę. Wraz z przemierzaniem świata i postępami fabuły Lucy poznaje kolejne dźwięki, a połączenie kilku daje nam dostęp do nowych piosenek. Gdy już je pozyskamy, możemy je wykorzystać do interakcji ze światem. Dzięki temu jesteśmy w stanie wywołać różne reakcję u ludzi i w otoczeniu, tym samym zyskując dostęp do informacji, które pozwalają nam na popchnięcie naprzód fabuły. Jest to ciekawe, nieszablonowe rozwiązanie, które jest ważnym elementem całej historii.
Tak jak w wielu produkcjach tego typu, co jakiś czas mamy okazję na przetestowanie swoich umiejętności w różnych minigrach, które poza zmianą tempa oferują też ciekawe wyzwanie. Są to zwykle zagadki logiczne, towarzyszące korzystaniu z piosenek, ale możemy też spotkać próby innej natury. Tego typu zmiana jest ciekawa, choć bywa czasem trudna.
Jeśli chodzi o samą historię, to ten nominalny horror nie jest szczególnie straszny. Mamy do czynienia z codziennością typową dla dzieci, ale na to nakładają się tajemnice i szczególna atmosfera świata, w którym przychodzi nam operować. Kolejne wydarzenia rodzą piętrzące się pytania, a do tego sprawiają, że wszystko robi się coraz dziwniejsze z godziny na godzinę. W rozmowach z NPC-ami mamy pewną swobodę, ale nie ma ona dużego wpływu na przebieg fabuły. Zwykle ogranicza się do kolejności pytań. Czasem pojawiają się kwestie, w których mamy większą swobodę, ale nie wpływa w poważny sposób na główną historię. W tym gatunku nie jest to coś szczególnie niezwykłego, ale niektórym może się to nie spodobać (w końcu ostatnio było trochę ambitniejszych przygodówek).
Nieco wyłamują się z tego schematu znajdźki. Nie są one bezpośrednio związane z wydarzeniami, ale rozglądanie się za nimi podczas eksploracji kolejnych lokacji nie stanowi dużego problemu. Pozwalają na zapoznanie się z ciekawostkami uniwersum i – oczywiście – dają uczucie satysfakcji.
Audiowizualnie gra stanowi ciekawą mieszankę. Ręcznie malowana grafika przywodzi trochę na myśl kolorowego "Beholdera". Takie umowne przerażenie z dziecięcych opowieści. Koncepcja niewątpliwie ma swój urok, ale też trudno w ten sposób przestraszyć dorosłego. Muzyka nadrabia mrocznymi, lecz przyjemnymi dla ucha tonami.
Za wersję demonstracyjną wziąłem się zaintrygowany opisem połączonym z pierwszymi grafikami. Efekt był nieoczekiwany i muszę przyznać, że intrygujący. Dlatego bardzo chętnie wziąłem się za ogranie pełnej wersji i jestem z tego powodu zadowolony. Zacięcie się może doprowadzić do zgrzytania zębów, ale jeśli uda się to przeboleć, to czeka intrygująca, przywołująca uczucie dziecięcej ciekawości historia. Rozczaruje ona spragnionych prawdziwego horroru, ale fani przygodówek powinni być zadowoleni.
Dziękujemy firmie Daedalic Entertainment za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Plusy
- Urocza grafika
- Ciekawa historia
- System śpiewu
Minusy
- Frustrujące pauzy
- Jak na horror nie jest straszna
- Zakończenie (by zobaczyć w nim wszystko, grę trzeba przejść 4 razy)
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz