Carnivàle

4 minuty czytania

carnivale

Wznieśmy trochę piasku! – wcześniej jednak usiądźcie wygodnie na kanapie i przygotujcie się na długą batalię z "Carnivàle", bo nie będzie to łatwe kino. Daniel Knauf odczarował amerykański sen, pokazując reżyserską wirtuozję, zamkniętą w dwóch sezonach serialu, który mógł zrealizować tylko i wyłącznie HBO. Co w tej produkcji intryguje? Spotkanie z Carnivàle jest, jak pierwsze wejście do cyrku, przepełnione emocjami, w których podekscytowanie miesza się z przerażeniem, wszędzie palą się kolorowe lampy, a wszystko to przyprószone zostało aurą tajemniczości. Bo i właśnie "Carnivàle" o cyrku opowiada. Nie jest to jednak miejsce miłe dla oka, a tym bardziej dla duszy, która niejeden raz stanie na rozstaju dróg.

W cyrkowy świat wędrownej trupy wprowadzi was Ben Hawkins (Nick Stahl), młodzieniec, który przyłącza się do cyrkowców po tym, jak pochował na pustyni w Oklahomie własną matkę. Jednak to nie Ben znalazł Carnivàle, lecz cyrk znalazł jego, a dokładniej Samson – karzeł, główny zarządca całej trupy. To on jest zdecydowanym przewodnikiem po świecie wędrownej grupy, a także Ameryce w czasach wielkiego kryzysu, gdyż w tym okresie rozgrywa się akcja serialu. Niski wzrost Samsona rekompensuje inteligencja, cynizm i bezwzględna wiara w Bena, bo, jak się okazuje, młodzik odkrywa w sobie dar, który zmieni całe jego dotychczasowe życie. Z początku obecność świeżaka w cyrku nie spotyka się z aprobatą. Samson pracuje z całą plejadą osobliwości gabinetu dziwadeł i dziwów, które skutecznie pokazują Benowi jego miejsce w szeregu. Carnivàle to przecież cyrk niezwykły, tak jak jego postaci. Dlatego czym prędzej musicie poznać Ślepca Lodza, uprawiającego tajemniczą wiedzę, człowieka jaszczurkę, zaklinaczkę węży, siłacza, rodzinę rozbierającą się przed publicznością i świadczącą po występach bardzo towarzyskie usługi czy równie młodą, co świeżak, Sofie, której sparaliżowana matka pomaga czytać z kart, oraz kuśtykającego Jonesy'ego, bez którego cyrk w ogóle by nie odpalił. Co więcej, niektóre z tych osobowości poznacie bliżej, bo jest im poświęcona lwia część odcinków serialu.

Obok perypetii wędrującej trupy cyrkowej przyjrzycie się również poczynaniom pastora Justina Crowe (fenomenalny Clancy Brown), który w bogatym kalifornijskim miasteczku głosi swoje poglądy, zupełnie niepasujące do rzeczywistości. Brat Justin, wspierany przez siostrę Iris Crowe, będzie głównym antagonistą w serialu. On również odkryje w sobie niezwykłe zdolności, ułatwiające mu komunikację interpersonalną, nie tylko z wiernymi. Oprócz posiadania tajemniczych zdolności, pastor będzie przeżywać różne wizje, które są tożsame dla Bena Hawkinsa. Obaj panowie żyją w symbiozie, synchronizacji ich jaźni, obaj podświadomie czują, że ten drugi jest zły…

carnivale

"Carnivàle" to świetna przygoda, sprawnie opowiedziana, która zaskakuje na każdym kroku. Daniel Knauf zadbał o to, żeby każdy odcinek był inny, niepowtarzalny. Stąd w serialu są momenty komediowe, obok nich sceny rodem wyjęte z horroru lub zwyczajnie tajemnicze jak w dreszczowcu. Kompozycja jest zwarta i zamknięta, pojedynczy odcinek, a także sezon stara się wyjaśnić wszystkie główne wątki, pozostawiając jednak kilka niedomówień na potrzeby następnych części. U Knaufa nie ma epizodów „o niczym”, które nie wnosiłby nic nowego do fabuły. To jest ważna cecha serialu, gdyż widz wie, że traktuje się go wtedy poważnie oraz szanuje się jego czas. Każdy kolejny epizod wiele wyjaśnia, pozostawiając jednak liczne niedomówienia. Największa siła "Carnivàle" tkwi jednak w fabule, nieliniowej i zaskakującej. Wraz z upływem czasu widz zaprzyjaźnia się z galerią osobliwości cyrku Samsona, kibicuje im, poznaje ich losy, a także grzechy, co jeszcze mocniej zaostrza apetyt.

Daniela Knaufa cenię sobie za to, że doskonale operuje siłą niedomówień, a także zmusza odbiorcę do myślenia. Cyrk jest miejscem spotkań; w latach wielkiego kryzysu w Ameryce, a także podczas okupacji w Polsce, utożsamiany był przede wszystkim z wentylem bezpieczeństwa. W jego szeregi zaciągali się ludzie o różnej, nieszczególnie dobrej opinii, którzy niejednokrotnie – tak jak Ben Hawkins – uciekali przed wymiarem sprawiedliwości. Samo cyrkowe wydarzenie ma swoje słuszne podłoże w teorii karnawalizacji Bachtina, gdzie badacz doskonale wyjaśnia, czym jest moment zabawy dla społeczeństwa i jaki jest to czas. Motyw wędrówki tylko podsyca możliwe interpretacje i rzuca kolejne zagadki do rozwikłania. Reżyser ukazał, że w rękach ludzi pochodzących z marginesu społeczeństwa może spoczywać los całego świata i to od nich zależy, jak on będzie wyglądał. Zarysowane wątki magiczne i oniryczne pozwalają przez długi czas myśleć o istocie człowieka i jego roli na ziemskim padole. Dodatkowo zaznaczony został aspekt naukowy, który w pewnym momencie wyprze magiczny, pokazując swoje złe oblicze. A ponadto wszystko odwieczna walka dobra ze złem na ziemskim padole – takie rzeczy zobaczycie tylko w cyrku!

Reżyser nie bał się wyzwań i mówienia o rzeczach trudnych, jak wielki kryzys w Ameryce. Jego postaci są brudne, niehigieniczne, o nieprzyjemnej aparycji. Świat wygląda jak zdezelowana opona, podpalona przez łobuzów. Ludzie są sobie obcy, wrodzy, zbyt interesowni. A jednak w tym rynsztoku można znaleźć osoby, które przywracają wiarę w ludzkość – to kolejna siła cyrku.

carnivale

Już teraz widać, że kwestii do przemyślenia jest wiele, a jeszcze więcej do odkrycia za kurtynami "Carnivàle", do czego serdecznie zapraszam. Niestety HBO zrealizowało jedynie dwa z zaplanowanych sześciu sezonów serialu, co jest niewątpliwie dużą stratą, gdyż losy cyrkowej trupy zapowiadały się naprawdę ekscytująco. Pomimo to polecam obejrzeć serial i zanurzyć się w brudną opowieść o wierze, magii i cudach.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9 Średnia z 2 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...